[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Andrea nauczy się języka.
ZaproszÄ™ Tony ego i LindÄ™ na wakacje! pomy-
ślała z radością. Okazali jej tyle dobroci, byłoby
cudownie móc się im chociaż troszkę zrewanżować.
NARZECZONA DLA GREKA 63
Zadzwoniła do Tony ego niedawno, by mu powie-
dzieć, że jednak zostaje.
Myśl o małżeństwie z Nikosem nie dawała jej
wciąż spokoju. Oczywiście, że ten fantastycznie
przystojny facet, na którego widok jej serce nie
wiedzieć czemu mocniej biło, zostanie jej mężem
tylko formalnie, będzie dla niej niczym więcej,
jak tylko paszportem do Hiszpanii, dla niej i jej
matki.
A ona będzie dla niego jedynie paszportem do
pieniędzy dziadka!
Na myśl o tym zmarszczyła czoło. Co z niego za
mężczyzna? Jak może mu w ogóle przyjść do gło-
wy, żeby żenić się z kobietą, której nigdy nie
widział, po to tylko, aby pomnożyć majątek? Mog-
łaby to jeszcze zrozumieć, gdyby był biedny, tak jak
ona, ale przecież jest już i tak bardzo bogaty, czegóż
więc jeszcze chce?
No cóż, to nie jej sprawa. Na pewno będzie
szczęśliwy, kiedy transakcja dojdzie do skutku,
Vassilis przejmie Coustakis Industries, a ona, żona,
której przecież sam sobie nie wybrał, da mu święty
spokój. Andrea uśmiechnęła się na myśl o tym, że
jedyną osobą, która straci na tym układzie, będzie
jej dziadek, bo odda firmÄ™ Nikosowi, wraz z pogar-
dzaną przez siebie wnuczką, ale długo mu przyj-
dzie poczekać na upragnionego spadkobiercę! Nie-
doczekanie!
Gorzkie rozważania przerwał ryk silnika dużej
mocy. Samego samochodu nie widziała, gdyż skry-
wały go drzewa ogrodu. Silnik limuzyny jej dziadka,
64 JULIA JAMES
który wyjechał z domu pół godziny temu, brzmiał
zupełnie inaczej. Nietrudno się było domyślić, kto
to nadjeżdża.
Po paru minutach jej przypuszczenia siÄ™ potwier-
dziły, gdy na tarasie pojawił się Nikos Vassilis
i podszedł do miejsca, gdzie siedziała.
Na jego widok drgnęło jej serce. Wyglądał
wprost fantastycznie i elegancko w perłowoszarym
garniturze, śnieżnobiałej koszuli i szarym, jedwab-
nym krawacie. Miał nieprzenikniony wyraz twarzy,
tym bardziej, że jego oczy skrywały przeciwsłonecz-
ne okulary.
Usiadł naprzeciwko niej, wyciągnął przed siebie
długie nogi, tak że ich stopy omal się nie zetknęły.
Gdy Andrea automatycznie cofnęła swoje, przez
twarz przebiegł jej grymas bólu.
Nikos zauważył to i zapytał ciepłym, zatroska-
nym głosem:
Dobrze siÄ™ czujesz?
Skinęła tylko głową.
A jak twój policzek?
Zanim zdążyła powiedzieć słowo i go powstrzy-
mać, Nikos sięgnął przez stolik i dotknął jej twarzy
czubkami palców. Mimo że były chłodne, poczuła
w całym ciele miły, ciepły dreszczyk.
W porządku odrzekła szybko i odsunęła jego
dłoń.
Wczorajszego wieczoru obrzuciła go ostrymi
słowami i teraz, kiedy mimo to okazał jej troskę,
wytrąciło ją to z równowagi i nie była pewna, jak się
ma zachować.
NARZECZONA DLA GREKA 65
Na szczęście w tym niezręcznym momencie
bezszelestnie zbliżył się do nich służący z tacą
z kawÄ….
Nikos zdjął ciemne okulary i uważnie przyjrzał
siÄ™ Andrei.
Wciąż jesteś zdenerwowana powiedział ci-
cho. Zeszły wieczór musiał być dla ciebie wyjąt-
kowo przykry. Przepraszam ciÄ™, to nie powinno siÄ™
było odbyć w taki sposób. Widzisz ciągnął dalej,
ostrożnie ważąc słowa twój dziadek jest... trud-
nym człowiekiem, jak sama zapewne wiesz, znając
go tyle lat. Jest przyzwyczajony do wydawania
rozkazów, komenderowania innymi i osiągania
swego celu możliwie najkrótszą drogą. Nawet bru-
talnie. To, że cię uderzył, jest niewybaczalne
stwierdził, ściągając brwi ale w pewnym sensie
zrozumiałe. Nie zamierzam go tłumaczyć... chcę
tylko powiedzieć, że on nie umiał znalezć innego
sposobu, kiedy jego wnuczka stawiła mu czoło
w mojej obecności. Ludzie jego pokolenia nie stro-
nili od rózeczki...
Andrea wzdrygnęła się na myśl o swoim ojcu,
który się tu wychowywał, o tym wrażliwym chłop-
cu, tyranizowanym przez ojca i zmuszanym siłą do
posłuszeństwa...
Jedynym promieniem nadziei w jego życiu była
Kim, dziewczyna, którą poznał na plaży i w której
się zakochał. Romantyczna miłość zakończona tra-
gicznie... Miłość, której nie aprobował jego ojciec.
Nikos tymczasem mówił dalej:
Musisz mi uwierzyć, Andrea, ja naprawdę
66 JULIA JAMES
byłem pewien, że znane ci są plany dziadka i że
zgodziłaś się na małżeństwo ze mną.
Andrea wzięła do ręki dzbanek z kawą i nalała
aromatyczny płyn do obu filiżanek.
Ale ja się zgadzam oznajmiła chłodno.
Rozmawiałam z nim dzisiaj i wszystko zostało
ustalone, panie Vassilis. Może pan spokojnie finali-
zować sprawę tej fuzji rzekła, podając mu kawę.
Czy on znów usiłował cię zastraszyć?
Ależ skąd odrzekła, nie chcąc wdawać się
w szczegóły. Zawarliśmy znakomitą umowę,
z której jestem całkiem zadowolona.
Dolała trochę śmietanki do swojej kawy i upiła
Å‚yk.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]