[ Pobierz całość w formacie PDF ]

mnie w tym zobaczysz?
Zamachał dłonią, jakby chciał odgonić muchę.
 Zapomnijmy o tym. Jeśli ci się nie podoba&
 Ależ nie& chodzi tylko o to, że jeszcze nigdy nikt mi czegoś takiego nie kupił. David
kupował mi książki kucharskie, ludowe serwety i wyroby sztuki indiańskiej.
 Mam rachunek, więc&
 Nie! Zatrzymam to. Będę nosiła. Bardzo mi się podoba. Naprawdę.
Dopił wino.
 Powiesz mi, kiedy będziesz to miała na sobie?
 Hmmm&  mruknęła z zażenowaniem, przyciskając body do piersi.  Może&
Przy drzwiach wejściowych ujął ją delikatnie za łokieć i pocałował w usta.
 Dzięki za wieczór. Zwietne jedzenie, wspaniała rodzina  czego więcej może chcieć
facet?
 Zobaczymy siÄ™ jutro w sÄ…dzie.
 Oczywiście.
Zszedł na dół, unosząc po drodze dłoń nad głowę w parodii salutu. Holly wróciła do
mieszkania i zamknęła drzwi, po czym długo stała na środku salonu i przyciskała palce do ust,
zastanawiając się, co powinna czuć.
ZNAK
W nocy miała mroczny, pokrętny sen  plątała się w sieciach i wokół niej kłębiły się węże, a
jej szarpanina przyciągnęła uwagę jakiegoś straszliwego stwora, który zaczął się do niej zbliżać
wielkimi skokami  było to coś czarnego i potwornego, coś, co sprawiało, iż sieci oplatające
Holly drżały i bujały się na boki.
Rano, o wpół do ósmej, kiedy podniosła żółte jak żonkile zasłony w oknach, słońce właśnie
pożerało najwyższe zbocza Mount Hood. Góra wyglądała na daleką i tajemniczą  niczym
niedokończona piramida na tylnej stronie dolarowego banknotu.
Pomyślała, że to znak. Nie była jednak w stanie nawet spróbować sobie wyobrazić, czego.
Kiedy Daisy jadła płatki, Holly czesała jej włosy.
 Lubię wujka Mickeya  oświadczyła z pełnymi ustami mała, machając nogami pod
stołem.  Czy dziś też przyjdzie na kolację?
 Nie sądzę, słoneczko. Jest bardzo zajęty.
 Obiecał mi opowiedzieć jeszcze jedną historię, o syrenie. Ta z samotnym królem, ciemną
peleryną i miękkimi butami bardzo mi się podobała. Chciałabym mieć miękkie buty.
 Jeśli się z nim dziś zobaczę, zapytam.
 Ma telefon komórkowy. Dał mi numer na wypadek, gdybym kiedyś potrzebowała jego
pomocy.
Holly nie mogła zapleść córce warkoczyków. Nie wiadomo dlaczego zapomniała, w jakiej
kolejności przekładać pasemka włosów. Zaplotła kawałek warkocza i musiała przerwać. Czuła
się jak człowiek, który widzi dobrze znajomą twarz, ale nie może przypomnieć sobie nazwiska
tej osoby.
Po chwili spróbowała ponownie, ale tylko poplątała Daisy włosy. Kiedy próbowała je
rozczesać, mała wrzasnęła:
 Auaa! To boli!
 Przepraszam& chyba będziesz musiała iść do szkoły z włosami przewiązanymi wstążkami.
 Nie chcę wstążek! Nie lubię wstążek, są dziecinne!
 Nie mam czasu zaplatać ci warkoczy. Muszę być o wpół do dziewiątej w sądzie.
 Nie pójdę ze wstążkami!
 No to idz bez wstążek. Gdybyś nie miała tak długich włosów, nie musiałabyś ich wiązać
ani splatać!
 Barbie ma długie włosy! Barbie zawsze ma długie włosy!
Holly rzuciła grzebień na stół. Pieprzę Barbie, pomyślała. Czuła się dziwnie zdezorientowana
 tak bardzo, że musiała stanąć przy oknie salonu i zacząć głęboko oddychać.
OBIEKT PO%7Å‚DANIA
Korytarze sądu były pełne ludzi, panował straszny hałas, a ludzie pędzili we wszystkie strony
jak w odcinku Hill Street Blues. Wysokiej rangi urzędnik wydziału planowania przestrzennego
Portland został oskarżony o przyjęcie od bogatego miejscowego developera łapówki w postaci
luksusowego bmw i trzytygodniowych wakacji na Oahu i marmurowe korytarze dudniły od
wywrzaskiwanych przez dziennikarzy pytań oraz odgłosów kroków.
Doug czekał na Holly przed wydziałem dla nieletnich  razem z adwokatem w okularach,
który miał krawat Stowarzyszenia Multnomah Bar, a na nosie napuchnięty, czerwony wągier.
 Znasz Rona Williamsa?  spytał Doug.
 Jasne. Jak leci, Ron?
 Zwietnie, dzięki. Nie myślałem, że będą z tym przypadkiem jakiekolwiek problemy.
Doktor Sokol z samego rana przesłał wszystkie potrzebne dane medyczne i zdjęcia
rentgenowskie. Przewodzi sędzia Yelland, a ona uważa, że rodzice nie powinni nawet patrzeć na
dzieci ze zmarszczonym czołem& nie wspominając o skakaniu po nich.
 Na którą godzinę wyznaczono sprawę?
 Przed nami są tylko dwa przypadki. Sprawa Thompsona może trochę potrwać. Facet
ścisnął dziecku głowę w imadle, ale twierdzi, że to była tylko zabawa na przyjęciu& zabawa,
która się nie udała. Wiecie, o co chodzi: dla rozrywki spłaszcza się dziecku głowę, a potem
goście zgadują, kto to jest.  Ron pociągnął nosem i popatrzył na zegarek.  Powiedzmy& trzy
kwadranse.
 No to idę po kawę  oświadczyła Holly.
Kiedy schodziła do głównego holu, spotkała na schodach George a Szare Oczy.
 Nie wiedziałam, że tu będziesz&
George miał na sobie elegancki granatowy blezer i pachniał wodą toaletową Tommy ego
Hilfigera.
 Wolałem trzymać rękę na pulsie, to wszystko. Nie chcę, aby pod jakimkolwiek względem
można nam było zarzucić niedbałość& ani wydziałowi do spraw dzieci.
 To będzie zwykła formalność.
 Na pewno, ale znasz mnie. Nie lubiÄ™ niespodzianek. Kiedy ostatni raz Indianie uwierzyli
białemu człowiekowi na słowo, stracili dziewięćdziesiąt procent Oregonu. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • drakonia.opx.pl