[ Pobierz całość w formacie PDF ]

dobro Connora. Nawet jeśli oznaczałoby to, że ostatecznie go utracę.
Zeszłej nocy wyznał mi miłość, ale to uczucie minie, kiedy
znajdziemy się z powrotem między Zmiennokształtnymi. Ojciec pewnie
też wyznawał mamie miłość, ale potem uświadomił sobie, kim tak
naprawdę jest. A może to mama zaczęła czuć odrazę z powodu tego kim
on był. %7łałowałam teraz, że nie zadałam jej więcej pytań, ale tak bardzo
byłam na nią wściekła, że okłamywała mnie przez te wszystkie lata.
Zupełnie jakby celowo usiłowała zrujnować mi życie.
- Powiedz, kiedy ciÄ™ stÄ…d zabrali, to gdzie ciÄ™ zaprowadzili?
Pamiętasz może rozkład pomieszczeń?
Odsunęłam się od niego i palcem zaczęłam kreślić niewidzialną
mapę. Objaśniłam drogę do części mieszkalnej. Opowiedziałam o
wszystkim, co widziałam, słyszałam i czułam, żałując, że nie byłam taka
jak Connor i nie miałam bardziej wyostrzonych zmysłów.
- Nie zabrali mnie do laboratorium - szepnęłam.
- Dziwne. Myślałem, że Mason będzie chciał się pochwalić
postępami w pracy nad swoim genialnym dziełem.
- Nie mogę przestać myśleć o tych biednych fretkach, które
przemienił w wilki.
- Założę się, że umarły. Spojrzałam na niego.
- Tak myślisz?
- Jak już mówiłem, nie jestem orłem z biologii, ale Mason kombinuje
z rzeczami, które go przerastają.
- Myślisz, że jesteśmy samolubni, nie chcąc się podzielić tym, co
mamy, tym kim jesteśmy, to znaczy ty jesteś. Może twoja umiejętność
samoleczenia naprawdę mogłaby pomóc innym?
- Szczerze, Brit? Wielu Zmiennokształtnych zajmuje się
prowadzeniem badań medycznych, bo przed pierwszą przemianą jesteśmy
tak samo nieodporni na choroby i zranienia jak ludzie. Sądzę, że gdyby
dało się przenieść samoleczenie ludzi, to by się tym zajęli. Wiedzą o wiele
więcej niż Mason na temat naszego funkcjonowania.
Miał rację. Zmiennokształtni na całym świecie wykonywali
najrozmaitsze zawody.
Mijały kolejne godziny. W końcu przestaliśmy rozmawiać i każde z
nas zatopiło się w myślach na temat tego, co nas czeka. Connor miał
nadzieję, że Lucas szybko go uwolni i będzie mógł uczestniczyć w walce.
Ja zastanawiałam się, czy po uwolnieniu uda mi się dotrzeć na czas do
laboratorium.
Pragnęłam tylko jednej dawki eliksiru.
Mason nie przyszedł więcej, żeby z nas szydzić. Nikt nie przyniósł
nam wody i jedzenia.
- A może opuścili laboratorium? - zapytałam w którymś momencie.
- Nadal tu sÄ….
Zmrok już dawno zapadł, kiedy rozpętało się piekło.
Rozdział 15
Leżeliśmy z Connorem objęci na naszym legowisku z koców,
nasłuchując uważnie i zastanawiając się, co się dzieje, kiedy zapaliło się
światło i zalała nas jasność. Po raz pierwszy, od kiedy tu byliśmy.
Poderwaliśmy się, gdy otworzyły się drzwi. Spodziewałam się
Lucasa spieszącego nam na ratunek, ale to był Mason. Stał
rozpromieniony jak dziecko, które dostało pod choinkę swój wymarzony
prezent. Towarzyszyła mu jego świta powiększona o ojca. Ethan trzymał
przed sobą długą skrzynkę, przywodząc na myśl rycerza wręczającego
miecz swojemu panu. Cała ta procesja wyglądała niesamowicie. Przez
moment miałam wrażenie, jak byśmy znalezli się na sztuce wystawianej
przez Masona.
Czułam napięcie Connora. Był gotów do walki.
Podeszli do naszej klatki. Wilson wysunął się naprzód. Usłyszałam
jakiś podejrzany dzwięk. Connor jęknął i osunął się na podłogę. Dopiero
wtedy zobaczyłam paralizator, który Wilson wsunął między pręty.
- Dlaczego to zrobiłeś? - zapytałam, kucając obok Connora.
Widziałam wysiłek na jego twarzy, kiedy usiłował odzyskać kontrolę nad
ciałem i umysłem.
- Za parę minut dojdzie do siebie - odparł Mason. - Chodz. Jesteś mi
potrzebna.
- Nic nie zrobił, kiedy ostatnim razem otwieraliście klatkę.
Wystarczyło, że pogroziłeś. - Byłam wściekła.
- Wtedy miałaś wejść do klatki, a teraz cię zabieramy. Powinnaś
zobaczyć nagranie, jak zareagował, kiedy odkrył, że zniknęłaś. Uwolnił
niesamowitą siłę. Mógłbym to oglądać w nieskończoność. A teraz
pospiesz się. Dopracowaliśmy eliksir. Chcę go przetestować.
Nachyliłam się i pocałowałam Connora w policzek. Nie wiedziałam,
czy to w ogóle poczuł.
- Przepraszam. Proszę, postaraj się zrozumieć, dlaczego muszę to
zrobić.
A potem wyszłam z klatki. Mason szybko nacisnął guzik na pilocie i
drzwi się zamknęły. Prawie natychmiast pożałowałam, że nie zostałam z
Connorem. Co ja wyprawiam? Eliksir Masona może mnie zabić.
Mason pstryknął palcami. Ethan wysunął się naprzód i otworzył
skrzynkę, w której znajdowały się dwie duże strzykawki napełnione
złocistą cieczą. To wszystko wyglądało jak scena z jakiegoś kiepskiego
filmu. Zastanawiałam się, czy Mason napisał wcześniej scenariusz. Było to
możliwe. Bardzo poważnie traktował rolę czarnego charakteru.
Wpatrywałam się w strzykawki. Były takie ogromne. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • drakonia.opx.pl