[ Pobierz całość w formacie PDF ]
za której plecami leży mężczyzna i gładzi jej piersi, a między jej
udami siedzi kobieta i pieści ją oralnie. Wszystko to obserwuje z
boku mężczyzna, masturbując się przy tym. Za nimi dostrzegam
kolejny trójkąt. W całym pomieszczeniu ludzie leżą na sobie i
dotykają się.
On tego chce mówi Amber i oplata mnie w pasie
ramionami.
Nie odpycham jej. Moje ciało jest jak z kamienia. W sercu
czuję lód.
Nie szepczę. Nieprawda.
Tak zapewnia mnie i kładąc ręce na moich ramionach,
patrzy mi prosto w twarz. Znajdziesz się razem z nim w tym
tłumie.
Nie. Chris się nie dzieli.
Tristan podchodzi do nas i bierze Amber w ramiona. Patrzę
ze zdziwieniem, kiedy zaczynają się namiętnie całować i pieścić.
Nie. Chris nie chce, żebyśmy robili takie rzeczy.
A mimo to stoję jak zahipnotyzowana i obserwuję, jak Amber
i Tristan rozbierają się nawzajem. Dlaczego po prostu stąd nie
wyjdę? Może musiałam przekonać się, jak wygląda taki klub. I w
czym Chris być może brał kiedyś udział.
Podchodzi do mnie nieznajomy i zaczyna mnie dotykać. W
końcu dociera do mnie, co się dzieje, i odpycham go. Wybiegam z
pokoju i pędzę korytarzem. Znajduję toaletę. Zastanawiam się, czy
są w niej dziury do podglądania. Robi mi się niedobrze.
Niemożliwe, by Chris tego pragnął. On się nie dzieli. Wiem o tym
dobrze.
Ale jakie tajemnice przede mną ukrywa? Co może być
straszniejszego od tego, co już widziałam? Czuję się zagubiona. To
nie jest miejsce Chrisa, ale Amber, Isabel, a nawet Tristan są
częścią jego życia. Determinacja, z jaką chce mnie od nich
odizolować, jest zastanawiająca. Może to należy do jego
przeszłości. Tylko że Chris, którego znam, nie porzuciłby takiego
życia. A jeśli tak naprawdę wcale go nie znam, tak jak i Elli? Nie
wiem, co myśleć. Wszystko to boli. Czuję, że się popłaczę, ale nie
chcę rozklejać się tutaj.
Wychodzę z łazienki i idę do wyjścia, ale po drodze
przystaję, żeby zajrzeć do baru. Muszę się napić. Inaczej rozsypię
się na kawałeczki, zanim dotrę do domu. Wiem, że to miejsce nie
jest już częścią życia Chrisa, ale boję się, czy nie będzie z nim tak
samo, jak było z chłostaniem. Mówił, że już nigdy nie będzie
potrzebował razów, ale stało się inaczej. Dzisiejsza noc uruchomiła
punkty zapalne i wątpliwości, z którymi wydawało mi się, że już
się uporałam. Nie wystarczyłam Chrisowi po śmieci Dylana. Czy
kiedyś znowu będę musiała przejść przez takie piekło? Nie
zniosłabym tego. Muszę pozbyć się tych myśli. Im więcej
analizuję, tym bardziej cierpi moje serce.
Podchodzę do baru i macham na barmana, który z radością
podaje mi kieliszek tequili. Wypijam jednym haustem i proszę o
kolejny. To do mnie zupełnie niepodobne. Sama nie wiem, kim
jestem. Nie wiem, kim jest Chris. Ani kim jest, lub była, Ella.
Wiem, że nic nie wiem.
Znienacka pojawia się przy mnie Amber i obejmuje mnie
ramieniem.
Jeśli go kochasz, przywykniesz do tego. Zobaczysz. Mnie
się udało.
Dzwięk jej głosu i dotyk jej ciała ranią mnie jeszcze głębiej.
Wypijam drugi kieliszek i proszę o następny. Kręci mi się w
głowie. Amber zaciąga mnie na parkiet. Leci jakiś amerykański
kawałek, co mnie cieszy. Potrzebuję czegoś znajomego, co pomoże
mi odzyskać grunt pod nogami. Znam słowa tej piosenki, więc
śpiewam. Hamuję w ten sposób napływające mi do głowy czarne
myśli. Nie potrafię jednak znieść tego, że Amber co jakiś czas
próbuje mnie obmacywać. Nie podoba mi się także to, że dotykają
mnie nieznajomi. W końcu uciekam z tego tłumu.
Jedyne, czego pragnę, to Chris. Chcę, żeby ci ludzie zniknęli.
Chcę do niego zadzwonić. Do mojego Chrisa, a nie tego, którego
Amber twierdzi, że zna. Właśnie. To mój Chris. Ci ludzie go nie
znają. Amber też nic o nim nie wie. Muszę się stąd wydostać. Ale
popełniłam duży błąd, pijąc tequilę, która mocno uderzyła mi do
głowy. Sama chyba nie dotrę do domu. Potrzebuję Chrisa.
Siadam na pustym podeście. Jestem sama. Zamykam oczy,
chcąc odciąć się od muzyki i tańczących ludzi. Nie chcę już więcej
myśleć. Nie chcę nic czuć.
I wtedy jego dłoń dotyka mojej nogi. Słyszę, jak wymawia
moje imię. Jego głos przebija się przez chaos moich myśli.
Otwieram oczy i widzę przed sobą Chrisa.
Rozdział dwudziesty czwarty
Patrzę na Chrisa i mrugam z niedowierzaniem, jakbym
zobaczyła zjawę. Przecież powinien być w muzeum. Nie mógł
wiedzieć, że tutaj jestem. I dlaczego wygląda na złego? To ja mam
wszelkie&
Złaz! przekrzykuje muzykę.
Lekko się chwieję. Naprawdę tu jest, a ja nie jestem gotowa
na to, co mi powie. Kręcę głową i całe pomieszczenie wiruje. Chris
łapie mnie za nogi. Znowu się chwieję. Chris mocno chwyta mnie
na nadgarstki i ciągnie w swoją stronę. Spadam z krzykiem.
Obydwoje upadamy na parkiet. Chris obejmuje mnie silnymi
ramionami.
Co, do cholery, tutaj robisz, Saro? A na dodatek jesteś
ubrana, jakbyś przyszła tu specjalnie.
Tequila, złość i zranienie stanowią wybuchową mieszankę.
Odpycham się od Chrisa i przekręcam na plecy.
Czemu, do cholery, chcesz mnie w takim miejscu? Przecież
tak jest. To jedna z twoich tajemnic, prawda? Chciałeś, żebym
rżnęła się z tobą i połową Paryża! wyrzucam z siebie.
Widzę, że kipi w nim złość.
To nie jest moją tajemnicą, Saro. I zwróć uwagę na liczbę
pojedynczą. Tajemnica, a nie tajemnice. Tylko jednej rzeczy nie
powiedziałem ci do tej pory przekrzykuje muzykę.
To dopiero nowość. Nawet to, ile masz tajemnic, jest dla
mnie tajemnicą.
Nie chcę cię w takim miejscu. Nigdy nie chciałem i chcieć
nie będę. Wychodzimy.
Idziemy do drzwi. Chris wspiera mnie na swoim ramieniu.
Dobrze, że tak robi, bo tequila odcięła połączenie między moim
mózgiem a nogami. Zataczam się, a potem potykam. %7łeby
utrzymać równowagę, łapię Chrisa za koszulkę z Supermanem.
Podtrzymuje mnie mocniej. Nagle nasze spojrzenia spotykają się i
zamieramy w bezruchu obezwładnieni starciem seksualnego
napięcia i skumulowanej złości. Chris jest taki silny i seksowny.
Chcę go po prostu objąć i przytulić. Coś mi mówi, że nie mogę
tego zrobić albo że nie powinnam. Wtedy ktoś na nas wpada i czar
pryska.
Ruszamy do wyjścia. Działanie tequili nie jest na tyle silne,
żebym nie zwracała uwagi na splątane ze sobą w erotycznym tańcu
ciała. Mam ochotę krzyczeć albo biec. Muszę jak najszybciej
opuścić to miejsce.
Docieramy do schodów, które prowadzą do wąskiego
korytarza i wyjścia. Na szczęście tutaj nie ma już żadnych nagich
ciał. Gdy tylko znajdujemy się na schodach, daleko od żarłocznych
spojrzeń, obracam się przodem do Chrisa. Chcę wiedzieć, co łączy
go z tym miejscem.
Skąd wiedziałeś, że tu jestem?
Patrzy na mnie gniewnie.
Pytanie powinno brzmieć, dlaczego ja nie wiedziałem, że tu
jesteś. Czemu nie zadzwoniłaś?
Odpowiedz na moje pytanie, Chris. Skąd wiedziałeś, że tu
jestem?
Tristan miał przebłysk dobroci.
Tristan?
[ Pobierz całość w formacie PDF ]