[ Pobierz całość w formacie PDF ]

jeden raz.
Popatrzył na zaokrąglony brzuch Belle. Przypomniał sobie Janine. Dała
mu wyraznie do zrozumienia, że nie chce mieć dzieci. Ewentualnie w grę
wchodziła adopcja. Na początku tłumaczył to sobie jej ambitnymi planami
zawodowymi. Janine pracowała w magazynie  Style jako szefowa działu
mody. Liczył na to, że po pewnym czasie ułoży sobie zajęcia w taki sposób,
by móc połączyć pracę zawodową z obowiązkami żony i matki. Ale nic z
tego. Mijały miesiące, a ona nawet słowem nie wspominała o adopcji. Na
każdą wzmiankę o spłodzeniu dziecka, które byłoby częścią jej samej i
Dirka, aż się kurczyła. W ogóle nie chciała o tym mówić. Dirk uznał więc, że
skoro nie potrafią się porozumieć w tak istotnej kwestii, nie ma sensu
prosić ją powtórnie o rękę.
 Jakoś dziwnie na mnie patrzysz  wyrwała go z zamyślenia Belle. 
Aapa mi wystaje z brzucha, czy co?
 Nie, nie. Twój sekret jest dobrze ukryty.
Westchnął ciężko i rozejrzał się dookoła. Trudno mu było patrzeć na tę
trójkę, z którą zaraz będzie się musiał rozstać.
39
RS
 %7łegnaj, Belle  powiedział oschle.  Muszę ruszać dalej, bo inaczej
stracÄ™ kontrakt.
 Bardzo ci za wszystko dziękuję. Cudowny z ciebie facet.
Spojrzał jej prosto w oczy. Przypomniał sobie chwile, w których
błyszczały niczym morska woda rozświetlona słońcem.
 Starczy ci jedzenia?
 Siedem kanapek to aż nadto. Dzięki.
 Gdybyś mnie potrzebowała, to zadzwoń.
 Dobrze. Mam twój numer.
Dirk potarł podbródek.
 Może dam ci trochę pieniędzy?
 O tym już rozmawialiśmy  ucięła krótko.  Odeślę ci forsę, za którą
kupiłeś bilet. Więcej mi nie trzeba.
Co mu strzeliło do głowy, żeby proponować finansową pomoc tej Zosi
Samosi?
 Uważaj na siebie.
 Ty też.
Trzeba to przerwać. Dirk przywykł kończyć szybko spotkania.
Uśmiechnął się, odwrócił i energicznie wymaszerował z budynku dworca.
Zatrzymał się dopiero przy samochodzie. Wsiadł do środka i poczuł się tak
samotny, jak jeszcze nigdy dotąd. Miał wrażenie, że cały świat się od niego
odsunął. Wszyscy i wszystko było na wyciągnięcie ręki, ale oddzielone
niewidzialnÄ… barierÄ….
Siedział w samochodzie przez dziesięć czy dwadzieścia minut. Za
każdym razem, kiedy uruchamiał silnik, po chwili z powrotem go wyłączał.
Zbliżał się zmierzch. Niebo przybrało ciemniejszy kolor, jakby dostosowując
siÄ™ do nastroju Dirka.
W końcu nie wytrzymał. Powiedział sobie, że musi jeszcze raz
sprawdzić, czy z Belle wszystko w porządku. Wyskoczył z samochodu i
ruszył biegiem w stronę dworcowego budynku. Dotarł do szklanych drzwi,
oparł się o nie i zajrzał do środka.
40
RS
Belle siedziała tam, gdzie ją zostawił. Jedną rękę położyła na
wypchanej kotem koszuli, drugą otoczyła dziwaczną torbę. Gapiła się
nieprzytomnie w sufit. Spojrzał w górę, ale nie zobaczył tam niczego
ciekawego.
W głowie zadzwięczały mu słowa Belle:  Nie chcę skończyć jak ciotka:
samotna, otoczona tylko zwierzętami .
I to mu wystarczyło. Popchnął drzwi i wpadł do środka.
Ledwie udało mu się wyhamować przed osłupiałą Belle. Jej brzuch
wyraznie zafalował.
 Co się stało?  zapytała zaniepokojona.
 Nie mogę cię tu tak zostawić. A co będzie, jeśli kot wylezie zza koszuli
i wyproszą cię z autobusu? Utkniesz tu na długie godziny. Poza tym, za
bardzo przypominasz mi ciotkÄ™ Meg.
 Nigdy jej nie spotkałeś...
 Trzymaj brzuch  powiedział, chwytając torbę z klatką i walizkę. 
Idziecie ze mnÄ….
41
RS
ROZDZIAA CZWARTY
Belle usadowiła się wygodnie w samochodowym fotelu. Położyła dłoń
na wypełnionej cielskiem kota koszuli i uśmiechnęła się promiennie.
 Ciąża musi być miłym stanem. Ludzie zupełnie inaczej patrzą na
ciało przyszłej matki.
 Inaczej?  zdziwił się Dirk.
 Faceci zawsze oceniają moje wdzięki, jeśli wiesz, co mam na myśli.
Nie przywykłam do tego, żeby patrzyli na mnie, jakbym była Madonną. 
Przerwała, a po chwili dodała:  I nie chodzi mi o tę piosenkarkę.
Rozjaśniona wewnętrznym blaskiem Madonna. Dirk musiał w duchu
przyznać, że te słowa doskonale oddawały wrażenie, jakie sprawiała Belle z
tym sztucznym, ciążowym brzuchem.
 No proszÄ™, a teraz ty tak na mnie patrzysz.
 Ja?  zapytał zaskoczony.
Słynął z umiejętności zachowywania kamiennej twarzy. Jednak Belle [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • drakonia.opx.pl