[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Miała nadzieję, że nie zemdleje. Bała się zaufać lśniącej w jego oczach miłości. Pochylił
się i musnął kciukiem jej policzek. Zdał sobie sprawę, że płakała.
- Możesz mi wybaczyć, kochanie? Jestem gotów spędzić resztę życia na podlizy-
waniu się tobie.
Ścisnęła mu dłoń z radości. Czyżby naprawdę wszystko, czego kiedykolwiek pra-
gnęła, znalazło się w zasięgu dłoni? To on był tym wszystkim. Lojalny i ciepły wobec
bliskich mu osób. Pełen entuzjazmu dla jej pracy. Kochała go, prawdopodobnie od chwi-
li, gdy go zobaczyła, na pewno od Sydney.
- Zakochałam się w tobie w Sydney - wykrztusiła, pociągając potężnie nosem.
- Chciałem, żebyś się do mnie sprowadziła, spotkała moich bliskich, by zobaczyć,
dokąd nas to zaprowadzi. Lecz rozpoznałem, że to miłość, dopiero gdy złamałem słowo
dane Jake'owi. A potem, kiedy zobaczyłem naszyjnik... - Przysunął się i objął ją mocno.
Dani pociągnęła znów nosem, ocierając twarz o klapy jego marynarki.
- Jak sobie poradzimy? - jęknęła. - Ty mieszkasz tam, daleko. Ciągle podróżujesz...
- Mam plan. Pół roku tutaj - jeśli nie masz nic przeciwko temu, tę chłodniejszą
część - drugie w Sydney. Steve będzie prowadził sklep, a ty zajmiesz się projektowa-
niem. - Puścił ją i uniósł jej twarz, wpatrując się w nią surowo. - A potem pojedziemy do
Sydney porządnie cię wypromować, Dani. Wszystko: wystawy, anonse w mediach, zdję-
cia twojej biżuterii na celebrytach. Czas przestać uciekać i pokazać wszystkim, z jakiej
jesteś ulepiona gliny.
- Dobrze - zgodziła się ostrożnie. - Ale co z twoimi interesami?
- Od tego są pracownicy. Zmniejszę liczbę podróży. Zostawię tylko te, w które i ty
będziesz mogła się wybrać i reklamować swoje projekty w wielkich centrach.
Zamknęła oczy i wtuliła się w jego ciepło, zmęczona, a jednocześnie przepełniona
radością.
Z Quinnem u boku już nigdy nie będzie się bać porażki. Sięgnie po gwiazdy, odci-
śnie swoje piętno na wszystkim, czego się tknie. On będzie bezustannie stymulował ją do
tego, żeby była najlepsza, a tego właśnie pragnęła bardziej niż czegokolwiek innego.
Jej serce przepełniała radość. Dla niego była pierwsza, była jego najcenniejszym
klejnotem. Ojciec pragnął ją mieć przy sobie przez ten krótki czas, jaki mu pozostał.
Dzięki młodszemu pokoleniu kuzyni może w końcu odbudują więzi między sobą. Miłość
i rodzina, wszystko w tak krótkim czasie.
Wreszcie poczuła się częścią jakiejś wspólnoty.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]