X


[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Ach śpij, kochanie,
czas mija - to wszystko,
to wszystko,
niech pojmie, kto może, kto może,
ach śpijcie, ach śpijmy...
gasimy....
Krzyczę przez sen
Czy to nie wszystko jedno,
gdzie ja na ciebie czekam,
w czyjej pościeli śpię,
czy to nie wszystko jedno -
mur nas dzieli, czy rzeka,
rok nas dzieli, czy dzień...
Krzyczę przez sen -
gdziekolwiek jestem -
krzyczę przez sen,
czy śpię, czy nie śpię -
krzyczę przez sen.
Choć wojny nie ma,
krzyczę przez sen,
na znany temat
krzyczę przez sen...
Jak wilczy tren
krzyk w nocy ginie,
krzyczę przez sen
twoje imię...
Czy to nie wszystko jedno
gdzie się spotkamy w końcu,
ile przybędzie lat,
czy to nie wszystko jedno
w deszczu, burzy czy słońcu
przyjdzie ruszyć nam w świat.
Krzyczę przez sen...
Wiem, że wrócimy kiedyś
do niemodnego parku,
tam gdzie znajomy szpak,
znowu będziemy biedni
znów bez mebli i garnków
ale dobrze nam tak...
Krzyczę przez sen,
z radości krzyczę,
krzyczę przez sen,
godziny liczę,
krzyczę przez sen,
niech serce wali,
krzyczę przez sen -
niech noc się pali!
Kto tam u ciebie jest
Już spakowałam twoje książki,
włożyłam do wielkiej paczki,
kupiłam sznur, niedługo wyślę.
Tamte pieniądze z białej szafki
oddałam, rzecz jasna, matce.
Prawie już o tobie nie myślę.
Czasem dzwonię w nieważnej sprawie,
na przykład choruje pies.
Nic już nie wiem, nie pytam prawie
i tylko ten stuk, ten stukot w głowie
kto tam u ciebie jest, kto tam jest...
Kto tam jest, czyja grzechocze jak grzech kostka lodu
kto tam u ciebie jest, od wschodu do zachodu...
Ręce mam teraz bardziej spokojne,
do miast już tak się nie rwę.
Wciąż lubię wiatr i trochę czytam.
Myślę o śmierci, zanim zasnę,
bo to jest być może powrót.
Jestem wciąż niejasna, niesyta...
Czasem dzwonisz w nieważnej sprawie
i to jest prawdziwy gest.
Nic już nie wiem, nie pytam prawie
i tylko ten stuk, ten stukot w głowie
kto tam u ciebie jest, kto tam jest...
Kwitnie mak
Kwitnie mak
na znak,
że lato.
Idę z tobą w noc popielatą.
Słów nam brak,
bo tak
szczęśliwie
szepcą ptaki gadatliwe,
że to znów pogoda
i w zagrodach kwitnie mak.
A dzień - co dzień,
odmierza coraz krótszy szlak,
a noc - co noc
trwa dłużej niżby pragnął polny mak.
Ta noc - mój miły,
chce znów nieba nam przychylić,
ale o tym nie wie, że ty w niebie nie chcesz być...
A dzień - co dzień
przemierza coraz krótszy szlak,
a noc - co noc
trwa dłużej niżby pragnął polny mak.
Słów brak,
bo tak
bezradnie
milczą raki w rzece na dnie,
chociaż znów pogoda i w zagrodach kwitnie mak.
...Więcej w makach jesieni,
któż nas, miły, odmienił,
czy to ptaki są winne,
czy ten mak?...
Lekki zawrót głowy
Nic już nie mów,
lepiej tańczmy,
mimo woli
bliskoznaczni.
Słowa mają kolce,
słowa chodzą stadem,
nie chcę, nie rozumiem,
jutro jadę.
Po co budzić
lepiej tańczmy,
zginą w ogniu
bliskoznaczni.
Słowa niosą słowa,
ciężkie jak nadbagaż,
nie chcesz, nie rozumiesz,
nie pomagasz.
Zapraszam cię na film,
na zawrót głowy,
na sen muzyczny
i malinowy.
Zapraszam cię na wiatr
na zawrót głowy,
na koktajl z deszczu
i z nocnej pory.
Oczy, oczy,
tańczmy, tańczmy,
noc ma zapach
pomarańczy.
Słowa mają dzieci,
niecierpliwe gesty,
te spóznione żale
i te wczesne.
Słowa mają kolce,
słowa chodzą stadem,
nie chcę, nie rozumiem,
jutro jadę...
Słowa niosą słowa,
ciężkie jak nadbagaż,
nie chcesz, nie rozumiesz,
nie pomagasz...
Luna srebrnooka
Lunatycznie się przechadza luna srebrnooka,
i ogląda w czarnym stawie swoją drugą twarz.
Karolina ma kokardę w kolorowych lokach
i ubierze się na randkę w całkiem nowy płaszcz
Jakieś dziwne śmiechy słychać w mrokach i półmrokach,
pachnie mięta, majeranek, pachnie biały bez.
W taki wieczór każdy kogoś chociaż trochę kocha,
a przynajmniej mu się zdaje, że tak właśnie jest.
Te dziewczyny, które w oknach stoją bardzo same,
i ta pani co przegląda album starych zdjęć,
one piszą do księżyca listy niekochane,
i wrzucają w czarne morze obojętny seks.
Bardzo proszę zgasić księżyc, wyciąć majeranek,
Bo to drażni takich ludzi, którym smutno jest.
Bardzo proszę zgasić księżyc, piszą niekochane,
albo zrobić coś dla ludzi, którym smutno jest.
%7łegnaj mi, Krakowie
%7łegnaj mi, Krakowie, bywajże mi zdrów,
pod mym domem furka czeka już.
Tu z mojego miasta gnają mnie jak psa,
jakże pusta dziś uliczka ma.
%7łegnaj mi, Krakowie, to już ostatnie dni, [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • drakonia.opx.pl
  • Drogi uГ„ЕЎД№Еџytkowniku!

    W trosce o komfort korzystania z naszego serwisu chcemy dostarczać Ci coraz lepsze usługi. By móc to robić prosimy, abyś wyraził zgodę na dopasowanie treści marketingowych do Twoich zachowań w serwisie. Zgoda ta pozwoli nam częściowo finansować rozwój świadczonych usług.

    Pamiętaj, że dbamy o Twoją prywatność. Nie zwiększamy zakresu naszych uprawnień bez Twojej zgody. Zadbamy również o bezpieczeństwo Twoich danych. Wyrażoną zgodę możesz cofnąć w każdej chwili.

     Tak, zgadzam się na nadanie mi "cookie" i korzystanie z danych przez Administratora Serwisu i jego partnerĂłw w celu dopasowania treści do moich potrzeb. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

     Tak, zgadzam się na przetwarzanie moich danych osobowych przez Administratora Serwisu i jego partnerĂłw w celu personalizowania wyświetlanych mi reklam i dostosowania do mnie prezentowanych treści marketingowych. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

    Wyrażenie powyższych zgód jest dobrowolne i możesz je w dowolnym momencie wycofać poprzez opcję: "Twoje zgody", dostępnej w prawym, dolnym rogu strony lub poprzez usunięcie "cookies" w swojej przeglądarce dla powyżej strony, z tym, że wycofanie zgody nie będzie miało wpływu na zgodność z prawem przetwarzania na podstawie zgody, przed jej wycofaniem.