[ Pobierz całość w formacie PDF ]

myślał, zaglądając na następne strony.
Usłyszał schodzącą na śniadanie Rosie. Już miał
zamknąć gazetę z powrotem, kiedy jego uwagę
zwróciło małe zdjęcie na dole czwartej strony.
Przyjrzał mu się lepiej. To była fotografia Sary.
Czytał z najwyższą uwagą. Rzekoma Sara nazy-
wała się w rzeczywistości Victoria Bradbury. Była
żoną znanego przedsiębiorcy, Maksa Bradbury e-
go. Pisano, że zaginęła.
Nic dziwnego, że podała mi fałszywe nazwisko
 pomyślał Matt, choć niewiele wiedział o Brad-
burym. Według autora artykułu Victoria Bradbury
zaginęła przed dwoma dniami, wieczorem. Jej
mąż oraz matka byli zrozpaczeni. Tragicznym
zbiegiem okoliczności Maks Bradbury spadł tego
samego wieczora ze schodów, był nieprzytomny
66 ANNE MATHER
do następnego ranka i nie powiadomił nikogo o znik-
nięciu żony. Na szczęście pózniej zdołał doczołgać
się do telefonu i wezwać pomoc.
Brat Maksa Bradbury ego, aktor Hugo Brad-
bury, twierdzi, że to niemożliwe, aby żona jego
brata wyszła, nie powiedziawszy mężowi, dokąd
się udaje. W związku z tym pojawiły się obawy, że
Victoria Bradbury została porwana. Maks Brad-
bury został przewieziony do szpitala na badania,
ale następnego ranka wypisał się na własną prośbę,
aby osobiście pokierować poszukiwaniami żony.
Był bardzo zamożnym człowiekiem i miał zamiar
użyć wszelkich środków, jakimi dysponował, w ce-
lu odnalezienia żony.
Artykuł kończył się wezwaniem, aby każdy, kto
widziałby zaginioną panią Bradbury lub znał miej-
sce jej pobytu, skontaktował się z policją. Podawa-
no londyński numer.
Matt wziął głęboki oddech, wyjrzał przez okno,
po czym jeszcze raz uważnie przyjrzał się niewiel-
kiej fotografii.
To była ona. Victoria Bradbury! Nie miał wątp-
liwości.
Ogarnęła gozłość. Dlaczego ta kobieta go oszu-
kiwała? Nie wierzył jej, ale było mu jej żal,
sądził, że jest bezbronna, że potrzebuje pomocy.
A ona tymczasem zapewne naigrawała się z niego
w duchu!
Zmarszczył brwi. Jak długo Victoria mogła być
żoną Maksa Bradbury ego? Pamiętał twarz biznes-
TAJEMNICA SARY 67
mena ze środków masowego przekazu. Był męż-
czyzną po pięćdziesiątce, czyli o dwadzieścia kil-
ka lat starszy od żony. Czyżby znudziła się małżeń-
stwem z niemłodym już człowiekiem? A może nie
poświęcał jej dość uwagi? Czy uciekła, aby mu
przypomnieć, jakie ma szczęście, że udało mu się
związać z tak młodą, atrakcyjną kobietą?
Jeśli tak było, po co Victoria prosiła go o pracę,
dlaczego udawała, że była niegdyś nauczycielką?
Przecież człowiek pokroju Bradbury ego nie oże-
niłby się z nauczycielką ze szkoły podstawowej.
Jakim sposobem taka osoba mogła go poznać?
%7łona znanego biznesmena musiała być już przed
ślubem zamożną, wpływową kobietą, ewentualnie
bywalczyniÄ… nocnych lokali.
 Tato, śniadanie!  zawołała Rosie.
Uświadomiło to Mattowi, że i jego córeczkę
Victoria oszukała. Będzie musiał powiedzieć jej, że
Sara jednak wyjedzie, co będzie dla Rosie bardzo
przykre.
Ale najpierw zamierzał porozmawiać szczerze
z Victorią, spytać ją o motywy wprowadzenia
wbłąd jego i Rosie. Potem zatelefonuje pod podany
w gazecie numer. Tylko że... żal mu będzie rozstać
siÄ™ z VictoriÄ….
Schował gazetę do szuflady.
 Idziesz, tato?  spytała od drzwi Rosie.  Pani
Webb mówi, że śniadanie wystygnie.
 Czy Sara już wstała?  spytał.
 Tak. Jest w kuchni. Jeszcze jej nie mówiłam,
68 ANNE MATHER
że chcemy, żeby została. Zawołałam ją tylko na
śniadanie.
 Dobrze, dziecko. Już idę.
Kiedy Matt i Rosie weszli do kuchni, pani Webb,
spoglądając ciekawie na Sarę, pytała ją o to, co
stało się z jej samochodem.
 Dzień dobry  powiedział donośnie Matt.
Sara włożyła tego ranka własne ubranie, wy-
glądała w nim pięknie i ponętnie. Siedziała z zało-
żonymi na brzuchu rękami, co było oznaką niepo-
koju.
 Dzień dobry  odpowiedziała, trochę onie-
śmielona pojawieniem się Matta. A on, patrząc na
nią, nie mógł pozbyć się myśli o tym, jak bardzo
ona mu siÄ™ podoba. Co siÄ™ ze mnÄ… dzieje?!  pomy-
ślał. Przecież to żona innego!
 Czy dobrze pani spała?  spytał, aby zapobiec
niezręcznemu milczeniu. Pomyślał, że nie może
odbyć szczerej rozmowy z Victorią w obecności
Rosie ani pani Webb. Tylko jak odłożyć rozmowę
na czas, kiedy wróci spod szkoły Rosie, skoro
obiecał córeczce, że przy śniadaniu pomówi z Sarą
o zatrudnieniu jej jako opiekunki?
 Dobrze, dziękuję  odpowiedziała grzecznie
Sara. Prawdopodobnie było to kolejne kłamstwo.
 Tak tu spokojnie  dodała.
 Sarze podoba się nad morzem!  przypomnia- [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • drakonia.opx.pl