[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Ryan dotykał jej pośladków, potem włożył rękę pomiędzy jej uda i
głaskał jej rozgrzaną cipkę. Chciała krzyczeć, tak jej się podobało. Zan-
iósł ją na trampolinę i postawił na niej.
Chyba wyrzucÄ™ ciÄ™ za burtÄ™, dziewko.
Och, nie, tylko nie to błagała. Ogromne wrażenie robiło na niej
to, jak wszedł w rolę.
187/217
Zerwał pasek krępujący jej nadgarstki, odrzucił go na bok i zbliżył
się do niej. Zrobiła krok w tył, podchodząc prawie do krańca
trampoliny.
Tak, tak, za burtę. Zrobił grozną minę, patrzył na nią z
błyskiem w oku i dzikim uśmiechem.
Serce zaczęło jej walić jak oszalałe. Boże, Ryan był strasznie sek-
sownym facetem.
Zrobił kolejny krok, ona też. Zerknęła w tył. Opadła na kolana i
chwyciła go za poły szlafroka.
Co mogę zrobić, byś mnie uwolnił?
Nie uwolnię cię, dziewko, ale mogę zachować cię przy życiu,
jeśli&
Jeśli?
Hmm, zostawię to twojej wyobrazni. Powiem tylko, że jesteś w
dobrej pozycji.
Jego erekcja wypychała cienką bawełnę bokserek tuż przed jej
twarzą. Dobrze wiedziała, czego chciał.
Zerknęła w stronę domu i zobaczyła sylwetkę Jake'a w drzwiach na
patio. Poczuła przypływ adrenaliny. Patrzył na nich.
Głaskała Ryana pod szlafrokiem, wspinając się do jego klatki pier-
siowej do sutków, by po chwili znów zejść na wysokość bokserek.
Wsunęła palce pod gumkę, przesunęła je do tyłu i pieściła muskularne
pośladki, ściągając mu bardzo powoli bokserki. Oblizała usta. Przesun-
ęła ręce do przodu i odciągnęła gumkę. Jego członek wyskoczył, a ona
całkiem zdjęła mu majtki, które opadły na kolana. Objęła kutasa pal-
cami i delikatnie głaskała.
Czy mam tu dotykać?
Tak, ale mam dla ciebie więcej roboty, dziewko, nie tylko
głaskanie.
Oblizała usta, otworzyła je i znów ooblizała.
Co na przykład? spytała z udawaną niewinnością.
Na przykład, żebyś go lizała.
188/217
Zrobiło jej się ciepło w sercu, gdy zobaczyła Ryana tak otwartego,
zrelaksowanego i głośno wyrażającego swoje zachcianki. Powinien
częściej tak się rozluzniać.
Zwinęła język i postukała nim w nasadę penisa, potem liznęła go aż
do czubka.
Tak dobrze?
Dobrze. Teraz ssij.
Zerknęła na jego twarz, przykrywając koniuszek penisa językiem i
wykonując drgające ruchy na małej dziurce, potem liznęła wędzidełko.
Wciągnęła go w usta i ssała. Ryan jęknął, a ona włożyła go głęboko do
gardła, ścisnęła ustami i mocno ssała.
Ooooch! głaskał jej włosy.
Wsunęła dłonie pod jaja i bawiła się nimi. Rozstawił nogi szerzej.
Zciągnęła bokserki do kostek bała się, że się o nie potknie. Wysunęła
członka z ust i spytała prowokacyjnie:
Panie piracie, może zajmie pan bardziej wygodną pozycję, kiedy
będę pana zaspokajać? Pociągnęła lekko za dół penisa, potem kilkak-
rotnie okrążyła językiem główkę.
Uśmiechnął się, w lot pojmując jej sugestię, i położył się na trampo-
linie. Zdjęła bokserki z jego kostek i rzuciła na trawę. Zerknęła w
stronę domu Jake cały czas patrzył. Nie widziała dobrze, ale
wydawało jej się, że poruszał ręką w przód i w tył w okolicy członka.
Liznęła twardą jak skała pałę Ryana, wyobrażając sobie, że Jake
wyjmuje swoją równie sztywną i ślizga po nią dłonią. Myśl o tym, że
stanowi podnietę dla dwóch niesamowicie przystojnych facetów, roz-
grzewała ją do czerwoności. Czuła śliską wilgoć pomiędzy nogami,
wnętrza jej ud były mokre. Wessała fiuta Ryana do ust, ciągnąc mocno.
Poruszała nim w górę i w dół, obracając językiem wokół trzonu. Czuła,
jak jego jaja napinają się w jej dłoni. Wyjęła penisa z ust i liznęła w
stronę nasady, następnie oblizała napiętą skórę jąder. Wzięła do ust
jedno, za chwilę drugie, ssąc je i drażniąc językiem. Kiedy uwolniła je z
ust, znowu zajęła się połykaniem chuja.
Kochanie, jestem już bardzo blisko wymruczał Ryan.
189/217
Wsunęła palec pod jaja i głaskała krocze, ssąc jednocześnie kutasa.
Czuła, że zaczyna pulsować. Zerknęła w stronę Jake'a, nie przerywając
zabawy z penisem Ryana. Trzymała go w ciepłej kołysce z dłoni i brała
do ust żołądz, kiedy zaczął się spuszczać. Długie strumienie białego
płynu wylądowały na jej ramieniu. Lizała jego jaja, gdy fontanna
spermy dalej na nią pryskała.
Weszła na niego i pocałowała go w usta.
Niezle strzelasz na odległość. Puściła do niego oczko. Założę
się, że twój brat jest pod wrażeniem.
JAKE PATRZYA, jak Jenna ssie fiuta jego brata i bierze go do
gardła, a własny chuj pulsował z pożądania. Zaczął go głaskać. Ryan
leżał na trampolinie, jego członek w erekcji stał jak maszt na żaglowcu.
Jake zaczął poruszać ręką szybciej, gdy Jenna pracowała ustami na
maszcie brata.
Chciał ją czuć na swoim chuju.
Cholera, dlaczego nie zgodziliśmy się na propozycję Jenny?
Mogliśmy kochać się z nią we dwóch", zaklął wściekły.
Trójkąt. Zaproponowała scenariusz jak z marzeń sennych, a oni
odmówili. Idioci.
Dalej się onanizował, obserwując, jak Jenna robi loda. W końcu
odsunęła usta od Ryana, z którego wystrzeliła fontanna spermy. Jaja
Jake'a napięły się i doszedł, tryskając przed siebie. Wyobrażał sobie, że
spuszcza się w gorące, namiętne usta Jenny.
RYAN POCIGNA JENN na siebie i pocałował ją, a następnie
usiadł.
Ta kobieta jest niesamowita, a jej fantazje to najbardziej podnieca-
jąca część jego życia.
Dobra, dziewko. Mrugnął do niej. Kupiłaś sobie trochę czasu.
Wstał, złapał ją za ręce i pociągnął do góry, pomagając wstać.
Trzymał ją za ramię, gdy podnosił pasek z trawy i znów związał nim jej
nadgarstki. Zostawił długi koniec, za który ciągnął ją za sobą jak na
smyczy, prowadzÄ…c do drzwi na patio.
190/217
Jake'a nie było już w drzwiach. Ryan wiedział, że Jake patrzył na
nich cały czas, co jeszcze bardziej go podniecało. Może dlatego, że Jake
zobaczył, jak bardzo Ryan kręci Jennę? Otworzył przesuwane drzwi i
wciągnął Jennę do środka. Jake przechwycił jego spojrzenie i wskazał
głową swoją sypialnię. Ryan poprowadził Jennę w tamtą stronę. W
środku zobaczył dwie pary zapinanych na rzepy kajdanek, przypiętych
do zagłówka łóżka i do jego ramy od strony nóg. Mógł rozciągnąć Jen-
nę, jak ptaka z rozłożonymi skrzydłami. Uśmiechnął się, a jego penis
drgnÄ…Å‚.
Kładz się, dziewko poinstruował ją.
Zerknęła na kajdanki, odwróciła się do niego, patrząc szeroko
rozwartymi oczami.
Proszę, nie związuj mnie! wykrzyknęła, grając przerażenie.
Powiedziałem, kładz się, dziewko. Patrzył na nią, a w kącikach
jego ust błąkał się uśmiech, gdy uderzał w dłoń końcówką paska. Nie
każ mi powtarzać.
Myśl o uderzeniu paskiem w jej tyłek, patrzeniu na krągłe, białe
pośladki, jak nabiegają krwią pod uderzeniami, znowu obudziła jego
penisa. Czy mu siÄ™ sprzeciwi? Czy klapsy sÄ… elementem jej fantazji?
Gdy kładła się na łóżku, pomyślał, że jednak nie. Przynajmniej nie
tym razem.
Wziął ją za ręce i zapiął na nadgarstkach kajdanki. Potem rozłożył
jej nogi i przypiął je za kostki do łóżka.
Usiadł i patrzył na nią, tak dostępną i gotową na przyjęcie go. Ob-
serwowała jego ruchy szeroko otwartymi oczami, ciężko oddychając.
Miała na sobie długą koszulę nocną. Mógł jej zdjąć kajdanki z rąk i
kazać się rozebrać, ale pirat by się tak nie zachował. Posłał jej więc
diabelski uśmiech, złapał przód koszuli nocnej i rozerwał ją na całej
długości.
Z trudem chwytała powietrze.
Rozsunął rozerwany materiał, odsłaniając jej alabastrowe piersi.
Sutki sterczały, zapraszając do raczenia się nimi. Białe koronkowe ma-
jteczki stanowiły następny cel. Rozdarł koronkę, zerwał je z niej i rzucił
191/217
[ Pobierz całość w formacie PDF ]