[ Pobierz całość w formacie PDF ]
cje.
Cieszę się, że tak uważasz oświadczyłem z powagą.
Spódnice nosiły już tylko niektóre plastyczki i babki zawodowo, że tak po-
wiem, ekstrawaganckie. Na Ziemi. Założyłbym się, że była jedyną, która docho-
wała im wierności również w przestrzeni. Miała nogi jak tancerka z kabaretu.
Takiego, gdzie człowieka dwa razy obejrzą od stóp do głowy, zanim go wpuszczą.
Niewiele mogę zrobić powiedziałem powoli, nie spuszczając wzroku
z jej twarzy. Jeśli spodoba im się to, co widziałaś, jutro już mnie tu nie będzie.
Chyba uśmiechnąłem się że tam masz coś do załatwienia.
Skinęła poważnie głową.
Tak szepnęła. Właśnie tam.
A więc jednak. Uniosłem się na łokciach i spojrzałem na nią zachęcająco.
Ann jest moją siostrą powiedziała cicho. Wiesz. . .
Nie wiedziałem, oczywiście. Skąd miałem wiedzieć. Ann. Poleciała z wypra-
wą kontaktową. Uchodziła za wybitnego egzobiologa.
Chcesz, żebym ją przywiózł z powrotem? spytałem po chwili półgło-
sem. Po to tam lecimy skłamałem. Tylko minęło już kilka lat i. . .
Wiem przerwała. Nie jestem dzieckiem. Chciałam. . . ściszyła
głos. Nie wskórasz nic, jeśli od razu zaczniecie strzelać. Przepraszam dodała
szybko. Ale w jej głosie nie było śladu skruchy.
Nie szkodzi powiedziałem.
Chwilę nie mówiliśmy nic. Nie miało sensu jej tłumaczyć. Wiedziała wszystko
równie dobrze jak ja.
35
Może za wcześnie przychodzisz z tym do mnie powiedziałem wreszcie.
Było nas sześciu. . .
Nie przerwała znowu. W jej głosie zabrzmiała pewność.
Powiedzieli ci?
Potrząsnęła główką.
Nie musieli mi mówić oświadczyła z powagą. Widziałam. Byliście
lepsi.
Wstałem i przeszedłem się po pokoju. Miła dziewczyna. Jej twarz, odrobinę
za pełna, miała w sobie coś z górskiego kwiatu. Takiego, co rozwinął się w słońcu
i któremu nie przeszkodziły deszcze ani wiatr. Zatrzymałem się tuż za nią i poło-
żyłem rękę na jej ramieniu.
Dziecinko powiedziałem z uśmiechem jesteśmy tacy sami. Wszyscy.
Nie ma wśród nas lepszych. A już na pewno gorszych.
Okręciła się zwinnie w miejscu, tak że jej twarz znalazła się tuż pod moją.
Duże, szeroko rozstawione oczy, wąski nos z delikatnie zarysowanymi nozdrzami
i ciemne brwi, wygięte ku górze. Miła dziewczyna.
Nadludzie? spytała drwiąco. Czy może automaty? Zapominasz, że
jestem lekarzem. Byliście lepsi o trzy punkty. To znaczy tamci byli trzykrotnie
bliżej błędu,
Ale go nie popełnili?
%7łachnęła się.
Tak czy owak poleci twoja załoga powiedziała. Wiedziałam o tym. . .
zawahała się.
Jak tylko nas ujrzałaś? Zrozumiałaś, że albo nikt, albo my. Była kiedyś taka
piosenka.
Pomyślała chwilę, czy się rozgniewać. Ale dała spokój.
Nie was poprawiła. Ciebie. Może jesteście tacy sami. W służbie i tak
dalej. Ale nie dla dziewcząt. W każdym razie nie dla mnie. Dość, że wiedziałam.
Przyjmij to jako fakt, równie pewny, jak moja obecność tutaj, w twojej kabinie.
Widzisz, to przecież ciebie właśnie przyszłam prosić, żebyś zrobił wszystko dla
Ann. . . Wszystko, co będzie możliwe. . .
Już od pewnej chwili przestałem się uśmiechać. Teraz poczułem, że w pokoju
robi się chłodno. Wstałem i przesunąłem rączkę klimatyzatora. Zrobiłbym jeszcze
coś, co zajęłoby trochę czasu. Ale nic nie przychodziło mi na myśl.
Wróciłem powoli na tapczan i spojrzałem jej w oczy. Patrzyła na mnie spo-
kojnie.
Dziecinko mój głos brzmiał odrobinę ciszej, niż należało nie licz na
to za bardzo. Rozumiem, co chciałaś mi powiedzieć. Tylko tyle.
Skinęła głową.
O to mi właśnie chodziło wyszeptała. I nie myśl, że przyszłabym
z tym do każdego. Pomimo uśmiechnęła się że jesteście tacy sami. . .
36
Zapanowało milczenie. Wiedziałem, co zrobię, a czego nie. Powiększenie
marginesu w naszych programach nie wchodziło w rachubę. Byłby to zawsze mar-
gines błędu. Błędu, który mógłby kosztować wszystko. Swoją drogą dziwne, że
wybrali akurat mnie. Tak naprawdę nie wierzyłem ani przez chwilę, że moje ma-
chinacje z butlerem pozostały nie zauważone. Aparatura kontrolna stymulatorów
w centrali musiała coś zarejestrować. Ale byłem spokojny. Cały czas. Może to
dlatego?
Spojrzałem na dziewczynę. Siedziała bez ruchu, przyglądając mi się uważ-
[ Pobierz całość w formacie PDF ]