[ Pobierz całość w formacie PDF ]

twarda osobowość, która znajduje się we mnie w ukryciu, musi wyjść na wierzch.
Inaczej mówiąc, również i ja, podobnie jak mój klient, byłem rozszczepiony. I tak jak on czuł, że powinien
przystosować się do mnie, tak ja czułem, że powinienem przystosować się do niego. Mój mistrz zen, który
pojawił się fizycznie w dolnej części mojego ciała, nie jest zainteresowany konwencjonalnym stylem bycia.
Interesuje go prawda. Kiedy znajduję się na przykład w roli terapeuty, w której jestem postrzegany jako
mistrz zen, wówczas staję mistrzem zen, a mój klient jest śniony przeze mnie jako ten, który się kryje. Ale
jeśli spotkam kogoś, kto jest bardziej ześrodkowany i mocniejszy ode mnie, wówczas ja jestem tym, który się
kryje, a ten ktoś staje się mistrzem zen. Kiedy jestem sam, wówczas mam świadomość napięcia między tymi
dwiema osobowościami we mnie.
Zwiadomość cząstki a świadomość pola
Kiedy jestem w stanie zobaczyć i zrozumieć śniące ciało mojego klienta z jego punktu widzenia, stanowi
to dla klienta ogromnie ważne doświadczenie. Ale dla mnie istotne jest również, bym zrozumiał samego
siebie i wiedział, co robi moje śniące ciało w moich własnych snach, ciele czy otoczeniu.
Teraz, kiedy przedstawiam tu system komunikacyjny śniącego ciała, nadarza się dobra okazja, by spojrzeć
na całą sytuację z zewnątrz i zwrócić uwagę na pewna kwestię. Mianowicie dwoje ludzi tworzy jedność,
spójny system, którego części mogą być wyraznie określone, ograniczone, ale nie oddzielone od siebie.
Dwoje ludzi, terapeuta i klient lub dwoje partnerów, w każdym z możliwych związków stanowią
podstawowe czÄ…stki systemu.
2005-09-20 10:02
file:///D:/Cache/MINDELL%20Arnold%20-%20O%20pracy%20ze%20sniacym%20cialem.html
Cząstki te nie mogą zostać wyrwane z systemu i być analizowane niezależnie od pola, w którym się
znajdują. By w pełni zrozumieć dziecko, należy je widzieć wewnątrz struktury rodzinnej. Tam, gdzie jest
dwoje ludzi, dzieją się trzy rzeczy. Jesteś ty, twój partner, ale jest też system, para, którą tworzycie i która
zachowuje się inaczej niż każde z was z osobna.
Ja i mój klient mieliśmy wspólny sen i próg. Razem śniliśmy o energii zen lub wężach, o chowaniu się lub
kokietowaniu ludzi, by zyskać ich przyjazń. Obydwaj chcieliśmy być mili i przystosowani, ale też obydwaj
chcieliśmy przejść do rzeczy i podążyć za naszymi własnymi procesami. Jego sen o wężu i kobiecie ujawnił
się w moich nogach i moje twarzy, podczas gdy mój sen o mistrzu zen pojawił się w jego postawie cielesnej.
Współcześni fizycy powiedzieliby, iż musimy myśleć jednocześnie w kategoriach systemu i jego
podstawowych elementów. Ja natomiast mówię, że musimy myśleć zarówno o jednostkach, jak i o systemie,
który tworzą i który na nie wpływa. Aby poznać samego siebie, należy badać nie tylko jak czujemy i
zachowujemy się w samotności, ale także jak czujemy i zachowujemy się wobec innych ludzi. Potrzebujemy
świadomości skierowanej zarówno do wewnątrz, jak i na zewnątrz. Nie możemy zadowalać się jedną zamiast
drugiej. Jeśli dowiemy się, jacy i kim jesteśmy w samotności, nie zawsze nam to pomoże w naszych
problemach z relacjami interpersonalnymi, a jeśli poznamy nasze uczucia i zachowani wraz z podwójnymi
sygnałami w naszych związkach z ludzmi, niekoniecznie musi to być wystarczające, byśmy mogli
zrozumieć, jacy i kim jesteśmy w samotności. Musimy poznać siebie nie tylko jako jednostkowe śniące ciało,
ale także musimy poznać siebie jako część kolektywnego śniącego ciała.
Ludzie, przebywając razem, tworzą śniące ciało narodu, grupy, rodziny lub pary. Tworzą i są tworzeni
przez innych. Czy przypominacie sobie opisywany przeze mnie przypadek, w którym byłem śniony jako
żołądek jednego z moich klientów lub też ten, w którym problem z plecami studentki został wpisany w
kolizję dwóch samochodów? Zjawiska te wskazują, iż części naszego ciała śnione są w świecie
zewnętrznym, że nasi partnerzy i zewnętrzny świat mogą zachowywać się jak części naszego ciała. Oznacza
to również, że przebywając wśród ludzi stajemy się jednym z kanałów lub części dla innego, większego
ciała.
Kiedy jestem sam, jestem zarówno mistrzem zen, jak i tym, który się ukrywa. Gdy znajduje się w
towarzystwie przyjaciół, zależąc od nich, lokuję się w takiej bądz innej stronie naszego śniącego ciała.
Wszyscy razem, w trakcie takiego spotkania, stanowimy śniące ciało i każdy z nas jest jedną z jego części. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • drakonia.opx.pl