[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Dlatego właśnie zatelefonowała po mnie.
Zamilkł na chwilę, wziął głęboki oddech i ciągnął dalej:
- Pojechałem na miejsce. Tom był w okropnym stanie.
Miał bardzo wysoką gorączkę. Bez przerwy bredził. Do
tego jeszcze był naguteńki jak święty turecki, a Christabel
nie dala rady go ubrać. Owinąłem go więc w koc, wsadzi
łem do samochodu i najszybciej, jak tylko mogłem, zawio
złem do szpitala. śeby jakoś wytłumaczyć jego nagość,
powiedziałem lekarzowi, \e zasłabł w klubie podczas ką
pieli, którą brał po grze w squasha. Wyglądało na to, \e
uwierzył. Starałem się, \eby moja historyjka wyglądała
przekonująco. Zale\ało mi jednak przede wszystkim na
tym, aby chronić Jinny.
Znów przerwał. Nabrał powietrza.
- Zostałem w szpitalu i czekałem na wyniki badań
- kontynuował. - Sporo czasu upłynęło, zanim mi powie
dzieli, \e Tom ma wirusowe zapalenie płuc. Taka infekcja
nagle ścina człowieka z nóg. Musiał się od kogoś zarazić.
Oświadczono, \e jego stan jest cię\ki. Grozi mu zapalenie
opłucnej. Gdy tylko się upewniłem, \e nie ma bezpośred
niego zagro\enia \ycia, pojechałem do domu Reedów.
140
Chciałem być przy Jinny w chwili, gdy dowie się o nagłej chorobie
mę\a. Na szczęście, zachowała się dzielnie i spokojnie, ale postanowiła
jak naszybciej znalezć się przy Tomie. Uparła się, \e w szpitalu
pozostanie przez całą noc. Zawiadomiła telefonicznie matkę, prosząc,
by przyjechała zająć się dziećmi. Zanim jednak starsza pani,
mieszkająca na drugim końcu Londynu, była w stanie zjawić się w do-
niu Reedów, musiało upłynąć sporo czasu. Do szpitala Jinny chciała
jechać natychmiast, więc zgodziłem się zostać z dziećmi a\ do
przyjazdu jej matki. Dotarła dobrze po północy. Dlatego, kiedy
wróciłem do twojego domu, zrobiła się trzecia nad ranem.
Brodie zamilkł.
Donna słuchała uwa\nie jego słów. Opowiadanie brzmiało
prawdopodobnie. Uwierzyła w nie. Zawierało konkretne fakty, łatwe do
sprawdzenia. A ponadto w całą tę historię było zamieszane zbyt wiele
osób. Gdyby mówił nieprawdę, z pewnością na poparcie swych słów nie
namówiłby ani personelu szpitala, ani matki Jinny.
- A więc Tom Reed, mimo przyrzeczeń, nadal widywał
się z Christabel - powiedziała powoli.
Na twarzy Brodie'ego odmalowała się złość.
- Oszukiwał mnie. Kiedy zobaczyłem go u Christabel,
majaczył i wygadywał przeró\ne rzeczy. Niektóre z nich
były nawet interesujące. Między innymi dowiedziałem się,
gdzie i w jakich okolicznościach poznałaś Christabel. To
ona tak długo męczyła Toma, a\ zgodził się zaprosić ją na
przyjęcie we własnym domu. Bardzo się opierał, był temu
przeciwny. Obawiał się, \e Jinny zorientuje się, co łączy go
z tą dziewczyną i wszystko się wyda. Był przera\ony taką
perspektywą. Ustąpił w końcu kochance, gdy\ go szanta
\owała. Podpowiedziała mu, \eby przedstawił ją \onie jako
141
jedną z klientek swojej firmy. I tak zrobił. Jinny była jedynie trochę
zaskoczona tym, \e tej klasy modelka inwestuje, korzystajÄ…c z pomocy
Toma. Oczywiście, mę\a o nic nie podejrzewała. Była go pewna. Swoje
mał\eństwo uwa\ała za niezwykle udane i szczęśliwe.
Donna usłyszała w głosie Brodie'ego gorycz.
- śal mi Jinny! - powiedziała z głębokim westchnie
niem.
- Mnie te\ - przytaknÄ…Å‚.
Usiadł obok na łó\ku.
- Tego wieczoru, kiedy zachorował Tom, zobaczyłem
Christabel po raz pierwszy od dwóch lat - powiedział po
woli.
Donna odruchowo odsunęła się od niego i oparła na poduszce.
I przez cały ten czas Tom miał romans z Christabel. Okropność. Jak
mógł tak zdradzać \onę?! - Na moment zapomniała, \e Brodie siedzi tu\
obok. Ogarnęła ją złość. A co by się stało, gdyby Jinny dowiedziała się
o całej tej koszmarnej sprawie? Tom zrujnowałby jej szczęście. - Jak
mógł zrobić coś podobnego?! - dodała po chwili głośno.
Sam nie jestem w stanie tego pojąć - odparł z zadumą. - Byłem tak
wściekły, \e miałem ochotę o wszystkim opowiedzieć Jinny. Ten
nędzny facet nie jest jej wart. Jest za dobra dla niego. Ale taka
wiadomość by ją zniszczyła. Więc nic nie powiedziałem. Po prostu nie
potrafiłem.
I dobrze, \e tego nie zrobiłeś. Ale Tom powinien ponieść zasłu\oną
karę. Przez całe lata oszukiwał i okłamywał. śonę, przyjaciela i całe
otoczenie. A na domiar złego wiedział doskonale, \e to Christabel
[ Pobierz całość w formacie PDF ]