[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Aby nie dać się zwieść
Podaję teraz trzy praktyczne kryteria, którymi należy się kierować. Czasami ludzie mówią:
"Ale samo przesłanie jest takie dobre i pocieszające". Jakie to ma znaczenie, że wydaje nam się,
iż jest ono dobre, skoro jest fałszywe? Znana jest książka "napisana" czy raczej podyktowana
przez dziewczynę, która zmarła w wieku 22 lat. Są w niej zawarte treści tak bardzo
pocieszające, skierowane do matki, a we wstępie znajdują się deklaracje pięciu znanych
kapłanów: "Słowa z nieba!" Pewna matka zatelefonowała do mnie, gdy prowadziłem audycję w
Radiu Maryja, mówiąc: "Zmarł mój dziewiętnastoletni syn. Niesie mi on pociechę i daje siłę do
43
życia tylko dlatego, że nauczono mnie rozmawiać z nim i każdego dnia porozumiewam się z
nim przy pomocy magnetofonu".
W tym przypadku należałoby raz jeszcze powtórzyć słowa św. Pawła: "Przyjdzie bowiem
chwila, kiedy zdrowej nauki nie będą znosili, ale według własnych pożądań - ponieważ ich uszy
świerzbią -będą sobie mnożyli nauczycieli. Będą się odwracali od słuchania prawdy, a obrócą
się ku zmyślonym opowiadaniom" (2 Tm 4,3-4). Podziwiam natomiast tych rodziców, którzy w
podobnych przypadkach potrafią oprzeć się na wierze, czerpiąc z niej przekonanie o tym, że ich
dziecko żyje ("%7łycie się nie kończy, lecz przemienia" mówimy w prefacji mszalnej za
zmarłych). Wiedzą, że przyjdzie dzień, gdy będą mogli się z nim - spotkać, modlą się za nie i
powierzajÄ… siÄ™ jego wstawiennictwu; zwracajÄ… siÄ™ do niego, nie oczekujÄ…c jakiejÅ›
nadzwyczajnej odpowiedzi, lecz wierzą, że dobry Bóg sprawi, iż ich dziecko usłyszy słowa,
które są do niego kierowane.
"Za pomocÄ… automatycznego pisania umacnia mnie zgodnie z moimi oczekiwaniami i pomaga
mi nieustannie się modlić". Automatyczne pisanie, jak tego możemy się domyślać, jest
częstokroć owocem twórczej podświadomości. Stąd np. ktoś sądzi, że otrzymuje przesłanie od
zmarłego bądz rozmawia z Matką Bożą albo z samym Panem Jezusem, a tymczasem rozmawia
sam ze sobą. Psychologowie dobrze wiedzą, w jaki sposób człowiek może stworzyć sobie nową
osobowość. Automatyczne pisanie stanowi poważny argument dla tych, którzy wierzą w
reinkarnację: "Poznałam moje poprzednie wcielenia". Oddawanie się tego typu praktykom jest
też dobrym zródłem dochod6w dla wielu fałszywych jasnowidzów, do których ludzie zwracają
się po radę, by rzekomo usłyszeć odpowiedzi Pana Jezusa, Matki Bożej, ducha-przewodnika.
Oszukują oni innych i często również oszukują siebie.
30 marca 1898 roku przedstawiono Zwiętemu Oficjum następującą kwestię: "Pewien
człowiek, wykluczywszy dialog ze złym duchem (czyli po tym, jak zdeklarował, iż nie zamierza
rozmawiać z demonem), ma zwyczaj wywoływania dusz zmarłych. Robi to w następujący
sposób: gdy jest sam, bez żadnego innego przygotowania kieruje modlitwę do wodza
Niebieskiej Milicji, aby ten udzielił mu władzy potrzebnej do porozumienia się z duchem
określonej osoby. Czekając potem przez chwilę i trzymając w ręce pióro, odczuwa, że jego ręka
otrzymuje impuls, który upewnia go o obecności ducha. Wyjaśnia wtedy, czego chce się
dowiedzieć, a jego ręka zapisuje odpowiedzi. Są one całkowicie zgodne z wiarą katolicką i
doktryną Kościoła na temat życia przyszłego. Co więcej, dotyczą one stanu, w którym znajduje
się dusza określonego zmarłego i modlitw, których ona potrzebuje, itp.
Czy wolno w ten sposób postępować?" Odpowiedz brzmi: "Nie. Tego, co zostało tutaj
przedstawione, nie wolno nigdy czynić".
Jeżeli chodzi o (popularny we Włoszech) Ruch Nadziei, to nad tym zagadnieniem nie
zatrzymuję się, ponieważ to, co zostało powiedziane wyżej, wystarczy dla okazania całkowitej
dezaprobaty, nawet jeśli ruch ten tak szybko rozwija się zarówno we Włoszech, jak i za granicą.
Chwasty rosną szybko. Kto chciałby dowiedzieć się czegoś więcej na ten temat, niech przeczyta
odpowiedni rozdział, który został poświęcony temu zagadnieniu w cytowanej już książce
Armanda Pavese, pt.  Jak bronić się przed magami? (Ed. Piemme). To, co zostało tam
napisane, jest jasne i wystarczające. Autor wspomina również dezaprobatę, która coraz
wyrazniej pojawia się w wypowiedziach władzy kościelnej, zapoznającej się z naturą tego
ruchu.
44
Muszę także przestrzec, że udział w seansach spirytystycznych może być nie tylko przyczyną
chorób psychicznych, lecz także powodem zaburzeń, pochodzących od złego ducha i samego
opętania. Często rodzice przyprowadzali do mnie dzieci, mające zaledwie po kilkanaście lat,
które po jednym czy po kilku seansach spirytystycznych, "organizowanych dla zabawy", nie
potrafiły się uczyć, straciły chęć do zabawy, nie chciały jeść, cierpiały na nocne koszmary i tym
podobne rzeczy. Chodziło o zaburzenia psychiczne albo też o choroby pochodzące od złego
ducha, co ujawniało się już w trakcie wykonywania egzorcyzmu.
Opowiadała mi pewna kobieta, że za pomocą magnetofonu nawiązała kontakt z nieznanym
duchem, który z pewnością był dobry, ponieważ mówił do niej same dobre słowa i uczył ją
modlitwy. Po kilku latach, gdy kobieta mocno związała się z tym duchem, zaczął mówić złe
słowa, a po pewnym czasie zaczął przeklinać. Zainteresowana zrozumiała wówczas, że powinna
zerwać z nim kontakt i tak też uczyniła, choć nie bez żalu. Lecz niestety wpływ złego ducha był
tak mocny, że pewne skutki jego obecności nadal trwają. Nieustannie przeszkadzają jej głosy
nieznanego pochodzenia, uniemożliwiające pracę i zakłócające spokojny sen. Jest to jeden z
tych przypadków, którego badaniem zajmuję się wraz z psychiatrą i psychologiem. Czasami
potrzeba trochę czasu, aby zidentyfikować przyczynę zła lub istniejącej choroby. Jeszcze więcej
czasu potrzeba do uzdrowienia, a nie zawsze do upragnionego uzdrowienia dochodzi. Bywa, że
nie pomaga ani leczenie medyczne, ani modlitwa, ani egzorcyzmy.
Warto, abyśmy zdawali sobie sprawę z tego, jak wiele trzeba zapłacić za wkraczanie na błędne
drogi. Gdy ktoś mówi: "otrzymałem takie dobre wiadomości... utwierdzono mnie w wierze...
wyciągnięto mnie z rozpaczy ..., wtedy myślę o przypowieści o bogaczu i Aazarzu, i
przypominam. sobie to charakterystyczne zdanie zamykające przypowieść. Gdy. bogacz
(naprawdę zaczął się troszczyć o swoich bliskich) poprosił Abrahama o posłanie Aazarza aby
przestrzegł przed karą wieczną jego braci  wynika z tego, że oni tak żyli, jakby znajdowali się
na drodze prowadzącej do osiągnięcia tego samego celu  wówczas Abraham powiedział:
"Mają Mojżesza i Proroków niechże ich słuchają". Na to bogacz odrzekł: "Nie, ojcze
Abrahamie, lecz gdyby kto z umarłych poszedł do nich..."
Abraham odpowiedział: "Jeśli Mojżesza i Proroków nie słuchają, to choćby kto z umarłych
powstał, nie uwierzą" (Ak 16,27-31). Kto nie słucha Słowa Bożego i nauczania Kościoła, ten
niech się nie łudzi, że odnajdzie prawdę, zagłębiając się w spirytyzmie, w jakiejkolwiek formie
byłby on praktykowany. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • drakonia.opx.pl