[ Pobierz całość w formacie PDF ]
istnienia jest, tym samym, niszczeniem miłości i wiary. Chroniąc istnienie, miłość i wiarę,
także nadzieję, jesteśmy wierni prawdzie i dobru, gdyż są one przejawami istnienia realnych
bytów. Chroniąc to wszystko tworzymy i przekazujemy kulturę wierną istnieniu i osobom.
Stanowi to służbę społeczną sensu stricto.
Jawi się nam zatem znowu doniosła rola teorii osoby i wynikająca z tej teorii rola
pedagogiki. Ten temat uczynimy przedmiotem naszej następnej rozmowy.
22. Kultura chrześcijańska - kultura wierna istnieniu i osobom
W ostatniej naszej rozmowie powiedział Pan Profesor, iż kultura pełni właściwą
sobie służbę społeczną, gdy jest wierna istnieniu i osobom. Można zauważyć taki akcent
w nauczaniu społecznym Kościoła. Kultura posiada w jego świetle sens wtedy, gdy
stanowi dla nas receptę na wszechstronny osobowy rozwój. Dopowiedzenia wymaga tu, jak
się wydaje, ten aspekt, który wyznaczony jest przez problematykę osoby. W tej bowiem
perspektywie kształt kultury zależy od naszego rozumienia osoby i właściwych jej,
osobowych potrzeb. Jaka zatem koncepcja osoby ma, według nauczania społecznego
Kościoła, dominować w kulturze chrześcijańskiej?
39
Może zacznijmy od tego, że trzeba wyraznie odróżniać naturę od kultury. Przez
naturę rozumiemy wszystkie realne byty, tzn. takie, które nie są wymyślone przez nasz
intelekt, lecz same w sobie mają zródło swej realności. Jako przykład takich bytów możemy
wymienić: Boga, człowieka, zwierzę, roślinę. Kultura jest zawsze ujęciem tych bytów
i wyrażeniem ujęcia w zdaniach i teoriach. Kultura więc jest wytworem człowieka. Jako
wytwór jest narażona na to, że do zdań opisujących dodajemy zdania interpretujące.
Te ostatnie zdania sprawiają, że kultura nie jest wierna istnieniu i osobom. Jeżeli tych zdań
komentujących jest więcej niż opisujących, pojawiają się w kulturze zafałszowania.
W małej dygresji zauważmy, że te zafałszowania nie zawsze są świadome. Mogą
wynikać z myślenia, które Władysław Tatarkiewicz nazywa marzeniem, przeciwstawiając to
marzenie skupieniu. Marzenie polega na tym, że ujmujemy jakiś byt, lecz nie do końca
i za mało dociekliwie. Z tym pierwszym, dość powierzchownym, ujęciem wiążemy
wyobrażenia. Informacja o bycie jest wtedy zbudowana raczej z wyobrażeń, które nie
wyrażają tego, czym byt jest. Są to więc zafałszowania niezawinione. Nie znaczy to jednak,
że można się na nie godzić. Należy je kontrolować myśleniem, które jest skupieniem się
na tym, czym byt jest. Oznacza to, że odnosimy się do bytów istniejących w terazniejszości.
Marzenie bowiem jest łączeniem przeszłości z przyszłością.
Kultura oparta na marzeniu jest bardziej wierna ujęciom wymyślonym niż realnym
bytom. Nie jest wtedy wierna istnieniu i osobom. Trzeba więc powiedzieć, że recepty
na rozwój osobowy człowieka należy szukać nie tyle w kulturze, ile w realnej osobie. Jednak
tę receptę zapisuje kultura. Z tego wynika jedynie to, że trzeba nieustannie sprawdzać kulturę
i nieustannie ją poprawiać. Nie jest to łatwe, gdyż nasze korzystanie z kultury także podlega
modzie. Tę modę wyznaczają nurty, którym w kulturze przyznano pierwsze miejsce. Możemy
to zilustrować na przykładzie budowy kultury średniowiecznej i współczesnej.
W kulturze średniowiecznej wierność realnym bytom spowodowała pierwszeństwo
filozofii bytu wśród nauk. Ponieważ wszystkie byty stworzył Bóg, filozofia i teologia
Boga zajęły miejsce naczelne. Z kolei kierowano się filozofią człowieka, dalej pedagogiką
i etyką. Ta kolejność nauk wskazuje na to, że we wszystkich sprawach brano pod uwagę
najpierw rozwiązanie zaczerpnięte z filozofii i teologii Boga. Ponadto we wszystkich
sprawach zwracano się o wyjaśnienie do grupy specjalistów w filozofii Boga i człowieka,
a więc do uniwersytetów.
W kulturze współczesnej, już od czasów renesansu, przyjęto inną kolejność nauk.
Na pierwszym miejscu usytuowano politykę, z kolei prawo, dalej nauki społeczne i nauki
przyrodnicze. Wynikało to z rozumowania, także dziś podawanego w publikacjach, że każda
filozofia rodzi sceptycyzm, gdyż niemożliwe są odpowiedzi prawdziwe. Podobnie
zakwestionowano teologię i wyjaśnianą przez teologię religię, głosząc że prawdziwa religia
jest mistyką, czymś wyłącznie osobistym i nie dającym się przekazać. Dostępnym polem
działalności człowieka jest polityka jako ujmowanie odniesień między bytami. Te odniesienia
reguluje prawo. Nauki społeczne sprawdzają, czy kształtowana prawem polityka jest
realizowana. Nauki przyrodnicze miały za zadanie opracować to, co służy gospodarce. Dość
długo przez politykę rozumiano tzw. rację stanu, czyli pomysły i decyzje władcy. Z czasem
zródłem tych decyzji stały się instytucje, np. partie lub stowarzyszenia polityczne. Potrzebne
w zaleceniach uzasadnienia filozoficzne i teologiczne ustalał władca lub instytucje
pozafilozoficzne. Uniwersytety przestały być konsultowane w dziedzinach, którymi
zawodowo się zajmują. Głównie z tego względu do uzasadnień filozoficznych dostały się
rozwiÄ…zania filozoficzne, niezgodne z realnymi bytami i one dominujÄ… w kulturze. Dominuje
np. teoria osoby jako sumy działań świadomych i wolnych. Pomija się podmiot świadomości
i wolności. Przez osoby rozumie się też tzw. osobę prawną, tzn. instytucję, a mniej realnego
człowieka. Tymczasem prawidłowa koncepcja osoby jest inna. Osobą jest realny byt
40
jednostkowy, samodzielny w istnieniu, z tego względu niepowtarzalny, przejawiający
działania rozumne, zdolny do wiązania się z innymi osobami relacjami miłości, wiary
i nadziei. Jest znamienne, że w polityce nie występuje kategoria miłości.
23. Chrześcijaństwo i liberalizm
Papież Paweł VI stwierdził w liście apostolskim Octogesima adveniens , iż daje się
w sposób wyrazny zauważyć odnowa ideologii liberalnej. Ta uwaga papieża stała się chyba
dziś aktualna także dla Polski. Warto zatem uświadomić sobie stanowisko Kościoła wobec
liberalizmu.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]