[ Pobierz całość w formacie PDF ]

wybierasz?
January miała ochotę jednocześnie śmiać się, płakać, bić go i
obejmować.
- Cóż stało się temu luzakowi, którego poznałam na Hawajach?
- Uciekłaś mu. - Objął ją w pasie i przyciągnął bliżej. -
Chciałbym, żebyśmy byli tysiące mil stąd, w naszej dolinie.
Pokazałbym ci wtedy, co naprawdę czuję. Tam nie potrafiłabyś
powiedzieć mi  nie".
Tricia i Sally właśnie wychodziły z banku i przyglądały się im z
życzliwym zainteresowaniem.
- Do jutra, January - zawołała Tricia.
- Miłego wieczoru - dorzuciła dwuznacznym tonem druga.
Maleko okazał się nad wyraz uparty.
- A więc co wybierasz? - powtórzył pytanie.
- Słucham? - zapytała, nie rozumiejąc o co chodzi, gdyż ciepło
bijące od ciała mężczyzny obudziło w dziewczynie wspomnienie jego
pieszczot.
- Jedziemy do mnie, czy do twoich rodziców? - Objął ją silniej i
przyciągnął jeszcze bliżej do siebie.
- W obu przypadkach będę musiała coś zrobić z samochodem. -
Odsunęła się, dyskretnie rozglądając, czy nikt ich nie obserwuje.
- Jest zamknięty na kluczyk?
- Tak.
- To go zostaw. - Ujął ją mocno za rękę.
Byli ostatnimi osobami na parkingu, kierownik opuścił go zaraz
po Sally i Tricii. Maleko zapalił dodge'a.
- Wciąż nie możesz się zdecydować? - dociął jej żartobliwie.
NachylajÄ…c siÄ™ ku January, objÄ…Å‚ jÄ… ramionami i przyciÄ…gnÄ…Å‚ do siebie.
Nie broniła się przed namiętnym pocałunkiem. Nie odrywając ust od
warg dziewczyny, Maleko wsunął dłoń pod jej wełnianą spódniczkę i
przesunął w górę.
- Maleko! - szepnęła, cofając się gwałtownie.
Nie przerwał pieszczoty, ale zatrzymał rękę tuż przed miejscem,
do którego dążył.
- Ja wiem, gdzie chciałbym pojechać - wyznał zduszonym
głosem, wpatrując się w jej zarumienione policzki i rozchylone wargi.
- Ale lepiej będzie, jak najpierw porozmawiam z twoimi rodzicami. -
Zabrał ręce i January opadła na fotel.
- Którędy mam jechać? - Spojrzał na nią z rozczuleniem.
- Skręć na światłach w lewo, a potem w prawo na Old River. Moi
rodzice mieszkają około dwóch mil w górę rzeki Chetoo, na jej lewym
brzegu.
Położył rękę na oparciu fotela. Patrząc przez ramię, wycofał wóz
z parkingu. Opuszkiem palca pogładził policzek January.
- Oni coś wiedzą na mój temat?
- Mama. - January czuła na przemian zimne dreszcze i gorące
fale uderzające do głowy. Bez wątpienia matka opowiedziała o
wszystkim ojcu.
- I co jej powiedziałaś? %7łe przez kilka dni mieszkałaś z
Hawajczykiem?
Nie podobał jej się ten rodzaj poczucia humoru.
- Tak tego nie ujęłam.
- Ale sądząc z twojej miny, niewiele się pomyliłem - rzucił zbyt
spokojnym tonem.
- Powiedziałam, że poznałam mężczyznę.
- Jak daleko zaszłaś ze zwierzeniami? - naciskał.
- Wyznałam jej wszystko - przyznała się, patrząc w inną stronę.
- Opowiedziałaś jej też o rzeczach, jakie wyczyniasz z dojrzałym
mango?
- Nie - szepnęła, rumieniąc się gwałtownie.
Na ustach Maleka pojawił się słaby, zmysłowy uśmiech.
January czuła napięcie wszystkich zmysłów, dłonie były mokre
od potu. Twarz Maleka złagodniała, kiedy położył rękę na jej udzie.
- Przestań się zamartwiać.
Dziewczyna, czując nadciągający ból głowy, spojrzała błagalnie
na Hawajczyka.
- Powiedz, o czym chcesz z nimi rozmawiać.
- O wszystkim, co konieczne. Zależy, co zechcą o mnie wiedzieć.
- To nie są ludzie, którzy by wypytywali.
- Więc sam im o sobie opowiem. - Wzruszył ramionami. - Jak
mam dalej jechać?
- Za następnym zakrętem druga przecznica w prawo. Kiedy
wjechali drogą wysypaną żwirem, zobaczyła brązową półciężarówkę.
- Ojciec jest w domu - poinformowała, a serce podeszło jej do
gardła. Co mu powie?  Cześć tato, oto człowiek, z którym sypiałam
na Hawajach?"
Maleko spojrzał na dziewczynę.
- Jeśli ma dubeltówkę, to poproszę, aby wycelował ją we własną
córkę. - Zaparkował samochód przed wspaniałymi różowymi
rododendronami.
Szczęściarz - dziesięcioletni brązowy cocker - spaniel, należący
do matki January - zaczął gwałtownie szczekać w oknie werandy na
tyłach domu. January dostrzegła, że ktoś uniósł zasłonę i przez okno
wyjrzała jej matka. W następnej chwili otworzyła drzwi. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • drakonia.opx.pl