[ Pobierz całość w formacie PDF ]

(Chocia\by taki prosty zabieg, jak zatrzymywanie na drogach autobusów
komunikacji państwowej i rabowanie podró\nych. Historia wykazuje, i\ dawało to
doskonałe rezultaty, acz w odniesieniu do dyli\ansów. Dyli\ansów ju\ nie ma. nie
wymagajmy za wiele i poprzestańmy na autobusach.)
4. Ograniczać głupkowate wymagania własne, jak na przykład:
a. Codzienne posiłki (nie mieszkają w restauracji).
b. Czyste sztuki garderoby, gotowe do u\ytku, le\Ä…ce w szafie, lub komodzie
(nie mieszkajÄ… w pralni).
c. Zwięty spokój i cisza, uwa\ane przez nich za niezbędne dla lektury prasy (nie
mieszkajÄ… w czytelni).
d. Chęć przybierania pozycji horyzontalnej poza godzinami snu, samotnie i w
ogóle bez powodu (nie mieszkają w sanatorium).
e. Oraz wszelkie inne (nie mieszkają w zamku na etacie króla).
W tych wszystkich obowiÄ…zkach mÄ™\czyzni nawalajÄ… skandalicznie. Mo\na by im,
ostatecznie, wybaczyć niedociągnięcia w punktach 2, 3 i 4, gdyby spełniali bodaj
postulat pierwszy. Tymczasem równouprawnienie pomieszało im w głowach i
zagubili siÄ™ kompletnie.
Inna rzecz, \e kobiety same, z własnej inicjatywy i na własną zgubę, utrudniają im
zadanie, ile tylko siÄ™ da.
Kto czytywał utwory historyczne, pisane w czasach średnio zamierzchłych, ten wie
doskonale, ile cię\kiej goryczy i nie wylanych łez nagromadziło się w sercach
kobiecych na bazie panującego przez całe wieki obyczaju.
Ona, nieszczęsna, nic, a on wszystko. Ona wabi i kusi, ale on, ten podlec, wybiera.
Zazwyczaj głupio wybiera. Jeśli do tego, nie daj Bo\e, jest z natury nieśmiały,
powiesić się tylko. Jeśli nachalny i brutalny, mo\e być jeszcze gorzej. Jeśli głupi,
aluzje do niego nie dotrą, jeśli rozumny, nie da się narwać. Czysta rozpacz!
Jakaś litosierna dusza, pojmując zapewne cierpienie kobiet, wymyśliła białe walce
i tanga, panie proszą panów i doceniając jedyną okazję, panie z ogniem w zrenicach,
pazernie rzucały się na upatrzonych panów, osiągając niekiedy coś niecoś.
Być mo\e, zasadniczym a nie ujawnionym celem równouprawnienia była zmiana
tego\ właśnie, idiotycznego obyczaju& ?
No i napuszczone z niewoli kobiety przegięły pałę i poszły za daleko.
Wszyscy widzÄ…, co siÄ™ dzieje. Kobiety szar\ujÄ… na mÄ™\czyzn, podrywajÄ…, wlokÄ… ich
do łó\ka, niczym rozszalałe harpie z rozcapierzonymi pazurami przegryzają im
gardła&
Pardon, nie to chciałam powiedzieć. Na ogół nie przegryzają im niczego.
Ale jednak zrobiły się agresywne. Atakują. Pchają się, niecierpliwie i nachalnie.
Rwą się do nich, niczym tygrysice do \eru i nic dziwnego, \e mę\czyzni zaczęli się
bać&
A otó\ jest to skandal niedopuszczalny, zjawisko bowiem kłóci się z przyrodą.
Walka z przyrodą, jak ju\ zostało powiedziane, jeszcze nikomu na dobre nie wyszła.
Nie gołębica lata za gołąbkiem (uprzejmie proszę nie mylić z potrawą z kapusty),
tylko gołąbek za gołębicą. Nie suka za psem, tylko pies za suką.
Nie kotka za kocurem, tylko kocur za kotką& (Szła sobie jedna kotka przez
podwórze, nie patrząc ani w lewo, ani w prawo, tylko prosto przed siebie w siną dal,
gnąc się wdzięcznie w kibici, z ogonem dumnie i kusząco zadartym, wycelowanym
wprost w niebo, dostatecznie wolno, \eby ją mo\na było dobrze obejrzeć. Kocur
siedział na dachu i patrzył. Ona starannie udawała, \e go nie widzi i nic o nim nie wie,
znikła za węgłem budynku, on zaś dopiero\ wystartował& !)
& Nie sarenka za jeleniem (nie mylić z wyrolowanym przygłupkiem!), tylko jeleń
za sarenkÄ…&
Wszyscy bardzo dobrze wiemy, \e do sarenki przynale\ny jest kozioł, jeleń zaś lata
za łanią, ale  nie będziemy tu wprowadzać skomplikowanej nomenklatury
zoologicznej, \eby nie mącić obrazu. Kozioł, dla większości społeczeństwa, to takie
coś z brodą i pojedynczymi, sterczącymi rogami. Patrz: Koziołek Matołek. Damy te\
spokój łosiowi i klempie, po wszystkich biegają bowiem skojarzenia z klempą,
całkowicie odmiennej natury.
& Nie kura za kogutem, tylko kogut za kurÄ…, nie krowa za buhajem, tylko buhaj za
krowÄ…, nie klacz za ogierem, tylko ogier za klaczÄ… i tak dalej i dalej. Co do
postępowania mątw i ameb. nie mam osobistego poglądu, ale proszę mi pokazać
jednostkę ludzką, która pragnęłaby upodobnić się do mątwy, lub ameby.
Ogólnie płeć męska lata za płcią \eńską i pcha się ku niej, nie zaś odwrotnie.
Tak\e zachęca ją i uwodzi ró\nymi sposobami.
Najjaskrawszym przykładem właściwego podejścia do sprawy jest w przyrodzie
paw. Rozkłada ogon nie tylko z wściekłości, ale tak\e w celu oczarowania pawicy. Ile
się chłopak namęczy dla poderwania dziewczyny, ludzkie pojecie przechodzi, samym
kuprem rozcapierzyć dwa metry ogona, to nie w kij dmuchał, a jednak proszę, jak się
stara! Oto czyn godzien pochwały i naśladowania! [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • drakonia.opx.pl