[ Pobierz całość w formacie PDF ]

- Oczywiście! Zgłoszono tę głupią propozycję, gdy dyskutowano warunki umowy, lecz
spowodowała takie poruszenie wśród Solymbriańczyków, którzy zapłacili ciężkie pieniądze za
niewolników, że archont odrzucił ją. Poza wszystkim innym tak niesprawiedliwe pozbawienie nas
własności byłoby tyranią, której żaden człowiek by nie ścierpiał.
Prowadząc mnie z powrotem do ogólnej sali, Hadrubar dodał ściszonym głosem, by Glob
nie mógł go usłyszeć:
- Za władzy poprzednich archontów granica była tak dobrze kontrolowana, że uciekinierzy
mieli małe szansę prześlizgnięcia się przez nią, lecz teraz...
- Jak mówimy w naszym świecie - stwierdziłem - słaba fala nikomu nie umyje stóp.
Hardrubar spojrzał na mnie cierpko.
- Nie marnuj swej sympatii na tych brutali, którzy nie szanują najlepszych rzeczy w
cywilizacji, nawet gdy siÄ™ ich do niej zmusza.
- To nie jest mój świat, panie Hadrubarze, i nie jest moim problemem, jak się wzajemnie
traktujecie. Często jednak zadziwia mnie wielka różnica między głoszonymi przez was zasadami, a
tym co robicie. Na przykład gardzicie prymitywnym ludem Globa, a wydawało mi się, iż
Solymbriańczycy wierzą, że wszyscy ludzie są stworzeni jako równi sobie?
- yle to rozumiesz, panie demonie. To fakt oczywisty, wynikajÄ…cy z boskiego objawienia,
że Immur stworzyła wszystkich Solymbriańczyków równymi. Kto stworzył inne ludy świata i jak,
tego nie wiem. Zaperazi mają swojego boga, zwanego Rostroi. Wygląda na to, że Rostroi stworzył
Zaperazich, a jeśli tak, to spartaczył robotę.
Powstrzymałem się od ciągnięcia sporu dalej, uznawszy, że wszelkie wypowiedzi na temat
Zaperazich będą nielogiczne, dopóki nie poznam osobiście choćby jednego z nich.
***
Novaria ma wspaniałe drogi łączące stolice jedenastu głównych miast-państw. (Dwunaste,
Zolon, jest wyspą na Oceanie Zachodnim, poza wybrzeżem Solymbrii.) Północna droga z miasta
Solymbrii była jednak w nie najlepszym stanie. Gdy zaś przekroczyła granicę metropolii, gdzie
minąłem jeszcze jeden opuszczony posterunek celników, skurczyła się do zwykłego traktu,
odpowiedniego jedynie dla zwierząt jucznych, lecz niedostępnego dla pojazdów kołowych. Na
bardziej stromych stokach potoki wymyły ziemię do litej skały. Moje nieszczęsne, stare konisko
tak często ślizgało się i potykało na kamieniach, że musiałem z niego zsiąść i prowadzić go,
gramoląc się z jednej półki na drugą.
Pod koniec pierwszego dnia od opuszczenia gospody Hadrubara miałem daleko za sobą
granicę, a przed sobą góry. Przez kolejne trzy dni piąłem się wzwyż, zbliżając się powoli do
pokrytych śniegiem szczytów. W dolinkach rosły gęste zagajniki drzew pokrytych tak
ciemnozielonymi igłami, że wyglądały na niemal czarne. Gdy wdrapałem się jeszcze wyżej, lasy
skurczyły się do pojedynczych drzew.
Nie widziałem żadnych podróżnych, tak jak to przewidywał Hadrubar. Ciszę zakłócały
jedynie westchnienia wiatru, szmer potoku i echo stukotu kopyt mego konia. W oddali widziałem
stada dzikich kóz i owiec, a raz niedzwiedz na odległym stoku wystraszył konia.
Nasilający się chłód czynił mnie powolnym i drętwym. Płaszcz od Aithora nie chronił za
bardzo, gdyż my, demony, nie dysponujemy zródłem wewnętrznego ciepła, tak jak wyższe
zwierzęta Pierwszego Planu. Z tego powodu nasze ciała schładzają się do temperatury powietrza, a
nasza aktywność proporcjonalnie maleje. Przez pierwsze dwie noce mogłem się rozmrozić przy
ognisku na tyle, że byłem zdolny jakoś działać przez cały dzień. Potem jednak stwierdziłem, że
muszę się zatrzymywać również w południe, by rozpalić ognisko i dodatkowo się ogrzać.
Na piąty dzień od opuszczenia gospody dotarłem do przełęczy zwanej Uchem Igielnym.
Szlak wił się do góry i na dół wokół straszliwych przepaści. Leżący śnieg tworzył oddzielne nasypy
i małe pólka. Olbrzymie, pokryte śniegiem szczyty wznosiły się po obu stronach.
W południe, według wskazań zegara słonecznego, zatrzymałem się, by rozpalić ognisko.
Koniowi dałem małą torbę zboża, które trzymałem na wypadek podobnej sytuacji, gdyż na tej
wysokości było zbyt mało roślin, by mógł się pożywić. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • drakonia.opx.pl