[ Pobierz całość w formacie PDF ]
przed zabijaniem. Niestety, na razie mgła była zbyt gęsta.
W pewnej chwili znów zaczęła rzednąć.
Gdyby teraz wytężyć wzrok&
Nóż unosił się ponownie. Nie widziała oczu mordercy, ale czuła na sobie jego wzrok.
Przyglądał się jej.
Kat patrzy! Kat patrzy!&
Nóż był coraz bliżej. W każdej sekundzie mógł wbić się w jej ciało, bo morderca ją
widział, choć dla niej pozostawał niewidoczny. Klinga była taka ostra, wciąż ociekała krwią
Lainie&
Bliżej, bliżej, coraz bliżej&
Madison chciała rzucić się do ucieczki, odwróciła się. Ostrze świsnęło w powietrzu. I
wtedy&
Nareszcie!
Zaczęła krzyczeć. Krzyczeć wniebogłosy.
Otoczyły ją czyjeś ramiona, zaczęły mocno nią potrząsać.
Madison!
Zbudziła się przerażona, na oślep broniąc się przed mężczyzną, który ją chwycił.
Madison!
Szeroko otworzyła oczy, ale potrzebowała kilku sekund, by uświadomić sobie, że to
Kyle próbuje ją obudzić.
Martique stała na progu, ubrana we flanelową piżamę. Przybiegła prosto z łóżka, bez
kapci i szlafroka.
Boże, Madison! szepnęła niespokojnie. Przeżegnała się.
Madison spojrzała na Kyle'a, który przyglądał się jej z wielką troską. Wciąż był w
garniturze, ale zdążył rozluznić krawat i rozpiąć ostatnie guziki koszuli.
Poczuła chłód klimatyzowanego powietrza i zadrżała. Kyle pogłaskał ją po głowie.
Nic ci nie jest, Madison, prawda? To był tylko sen?
Skinęła głową.
Przyniosę ci coś zaofiarowała się Martique, patrząc na nią współczująco. Co byś
chciała?
Coś mocnego powiedział Kyle. Zerknął na gosposię. Podwójnego Jack Blacka.
Nie mogę pić burbona powiedziała Madison.
To dla mnie! zażartował Kyle. Właśnie odebrałaś mi dziesięć lat życia.
Spłonęła rumieńcem, uświadomiła sobie bowiem, że włożyła do spania krótką, czarną
koszulkę, żeby wyglądać atrakcyjnie, gdyby Kyle wrócił. Tymczasem teraz on siedział przy
niej obojętnie na łóżku, a Martique się temu przyglądała. Ale gosposia nie sprawiała wrażenia
zgorszonej, lecz tylko przestraszonej jej stanem.
Przyrządzę coś dobrego dla was obojga. I proszę bez sprzeciwów, moja panno
zwróciła się do Madison.
Po wyjściu Martique Kyle delikatnie przesunął wierzchem dłoni po jej rozpalonych
policzkach.
Opowiedz mi o tym.
Właściwie nie ma czego opowiadać. Zniła mi się ta noc, kiedy zginęła moja matka.
To było przerażająco prawdziwe. Zupełnie jakbym przeżywała to samo drugi raz. Znowu
czułam, ze morderca jest blisko mnie. Próbowałam się dostać do Lainie i zdawało mi się, że
on mnie cały czas widzi.
Kyle długo milczał. Trzymał ją za rękę, ale nie patrzył jej w oczy. Wzrok miał wbity
w ich splecione dłonie.
Nie powinnaś się do tego mieszać.
Wzruszyła ramionami, nie chcąc przyznać, że w tej chwili jest skłonna się z nim
zgodzić. Pokręciła głową.
Nieraz już pracowałam z Jimmym. Ale nigdy tak nie było& Och, to trudno
właściwie określić. Każda zbrodnia jest złem. Ktoś ginie i bezpowrotnie odchodzi, a matki,
żony, mężowie, dzieci i kochankowie cierpią bez względu na to, jak ten ktoś żył. Tyle jest w
tym przemocy i nienawiści& Pewnie dlatego przypomina mi się to, co stało się z moją matką.
Wszystkie ostatnio zamordowane kobiety były rude mruknął Kyle. Spojrzał na nią.
Jak Lainie.
Harry Nore&
Harry Nore wyszedł z zakładu oznajmił jej Kyle.
Co takiego? Madison poderwała się do pozycji klęczącej. Kyle, jeśli ten
człowiek jest na wolności, to może właśnie on morduje te kobiety. Kyle&
Jimmy Gates postawił w stan gotowości policję w całym stanie, więc Nore'a na
pewno znajdÄ….
Och, Kyle, może&
Madison, powiem ci to samo, co powiedziałem Jimmy'emu. Nie wierzę, żeby Harry
Nore popełnił te wszystkie zbrodnie. Czy zdrowa na umyśle kobieta podniecałaby się
romantycznym weekendem z takim mężczyzną? On ma uśmiech pawiana, śmierdzi gorzej niż
kozioł i ma tak poprzestawiane w głowie&
Przecież wypuścili go ze szpitala zwróciła mu uwagę Madison. Może go
wyleczyli.
Mhm. I dzięki tej kuracji stał się przystojny i uroczy jak Sean Connery, co? Ten
facet wybiera na ofiary młode, piękne kobiety. Zapijaczony, nienormalny ramol nie zamieni
się w Don Juana, możesz mi wierzyć.
Madison zamknęła oczy i westchnęła cicho.
Wiem, że policja zatrzymała go z narzędziem zbrodni. Miał nóż, na którym były
ślady krwi. Ale nigdy tak naprawdę nie sądziłam, że to on. To mi po prostu nie pasowało.
Kyle uniósł dłonie w geście rozdrażnienia.
Cholera, mi też nie! Wtedy byłem o wiele za młody i za mało doświadczony, żeby
zwrócić na to uwagę. Sama pomyśl. Harry'ego Nore'a zatrzymano w kuchni sąsiada, jak
beztrosko kroił chleb. Ale kiedy widziałaś , jak ten człowiek zabija twoją matkę, to
zapamiętałaś rękawiczki. Cienkie rękawiczki w cielistym odcieniu, podobne do lekarskich.
Tak było?
Madison przytaknęła.
Dokładnie tak. Jeśli to nie był Harry Nore, to prawdziwemu mordercy wystarczyło
tylko pozbyć się noża&
I mieć dość sprytu, by prześlizgnąć się obok mnie, ciebie, Kaili, mojego ojca, policji
i wszystkich ludzi, którzy zjawili się tłumnie w kilka minut.
Madison znów zadrżała. Spływała potem, mimo że klimatyzacja była nastawiona na
dość niską temperaturę. Ale w miarę jak sen odchodził od niej coraz dalej, dochodziła do
głosu jej próżność. Madison czuła się brudna i lepka, włosy bezładnie spadały jej na twarz.
Nie wydawało jej się, by w tym stanie była choć trochę pociągająca.
Odsunęła się od Kyle'a i stanęła na podłodze po drugiej stronie łóżka.
Idę wziąć szybki prysznic.
W łazience znowu poczuła przypływ niepokoju. Wyjrzała na zewnątrz.
Będę tutaj zapewnił ją Kyle.
Zdjęła nocną koszulę i weszła do kabiny. Odkręciwszy kurek, długo uspokajała się
[ Pobierz całość w formacie PDF ]