[ Pobierz całość w formacie PDF ]

IrenÄ™  Ajatolah II".
 Przyszedł pan Gogjel  oznajmiła sekretarka.
 Chyba nie był umówiony?
 Nie, ale twierdzi, że musi się z tobą natychmiast zobaczyć.
 W porządku. Czy taksówka już podjechała?
Piotr Gogiel czekał w holu i udawał, iż podziwia makietę hotelu Senackiego
umieszczoną w szklanej gablocie. Był spocony, jakby drogę do biura przebył
biegiem.
 Przepraszam, że panią niepokoję, panno Leonard.
 Panie Gogiel, już jestem spózniona na umówiony lunch. Wybieram się taksówką na
Stare Miasto. Nie ma pan nic przeciwko temu, żeby pojechać tam ze mną i
porozmawiać po drodze?
 Nic a nic.
Ranek był parny, w powietrzu wisiała lepka, wilgotna mgła. Mimo otwartych okien
w taksówce panował zaduch i unosiła się woń potu. Sarah pochyliła się w stronę
kierowcy i powiedziała:
 Tylko proszę nie jechać przez Krakowskie Przedmieście. Tam będą korki.
Taksówkarz, nie wyjmując papierosa z ust, mruknął coś niepo-
7  Dziecko ciemności
97
chlebnego na temat wtrącania się kobiet we wszystko, ale Sarah puściła jego
komentarz mimo uszu.
 Co jest aż tak pilne?  zwróciła się do Gogjela.
 To bardzo drażliwa sprawa  odparł.  Nie jestem nawet pewien, czy powinienem
pani o tym mówić. Jak dotąd nie mam żadnych konkretnych dowodów.
 Dowodów na co?
 No cóż... w dziale inwestycji zagranicznych mojego banku pracuje niejaki
Antoni Dłubak. Zdarzyło się, że rozmowa zeszła na temat Jana Kamińskiego... wie
pani... oraz wstrzymania prac na budowie, bo robotnicy myślą, że zabił go
diabeł. Otóż Dłubak oświadczył mi, że Kamiński kontaktował się z nim ze dwa lub
trzy razy, ponieważ bardzo interesował się strukturą finansową Senate
International Hotels.
 Wiem, że się interesował. Nie wiem tylko, co spodziewał się znalezć.
 Antoni Dłubak wie, co Kamiński spodziewał się znalezć, a co więcej, pomógł mu
to znalezć. Sarah odwróciła się w stronę Gogiela i zmrużyła oczy.
 O czym pan mówi? Piotr zniżył głos.
 Mniej więcej dwa lub trzy miesiące temu Dłubaka zaintrygowały ogromne sumy
pieniędzy nadchodzące i wychodzące nieregularnie z konta waszej firmy
przeznaczonego na nieprzewidziane wydatki.
 Mówi pan: ogromne sumy. Jak ogromne?
 Dwa, dwa i pół. Raz większe, raz mniejsze.
 Dwa do dwóch i pół tysiąca dolarów to niezbyt dużo. Piotr potrząsnął głową i
Sarah popatrzyła na niego rozszerzonymi oczyma.
 Chce pan powiedzieć: dwa i pół miliona?  szepnęła.  Nigdy nie zatwierdzałam
wydatków na tak wielką skalę. O ile wiem, na tym koncie mamy zaledwie siedemset
pięćdziesiąt tysięcy dolarów, zapewne mniej.
 Dokładnie tyle powinno być. Ale wszystko wskazuje na to, że ktoś używa konta
waszej firmy do prania brudnych pieniędzy. I na ten właśnie trop wpadł Kamiński.
 A to już mogło stać się motywem morderstwa, prawda?
 Tak. W dzisiejszych czasach mordują ludzi, żeby ukraść dywan.
Ogarnięta lękiem Sarah opadła na oparcie fotela.
98
 O Boże... to może mieć katastrofalne skutki. Czy ten pański Dłubak podejrzewa
kogoÅ› konkretnego?
 Oświadczył mi, że przeprowadził wnikliwe badania. Ale niczego bliżej nie
wyjaśnił. Twierdzi, że dopóki nie byłby pewien w stu procentach, nie
powiedziałby niczego nawet Kamińskiemu. A jeśli nawet zdobędzie już wszystkie
dowody, również musi zachować szczególną ostrożność. Ludzie, którzy piorą w
ciągu roku dziesięć czy jedenaście milionów dolarów, nie należą do osób, które
Å‚agodnie obejdÄ… siÄ™ z kimÅ›, kto wpadnie na trop takiej afery.
 Czy policja już o tym wie?
 Dłubak ma z nimi rozmawiać dziś po południu. Dwóch oficerów... z przestępstw
gospodarczych i z wydziału zabójstw. Nie zamierza im niczego mówić, ale będzie
musiał przekazać kartoteki.
 Kto poza mną jest upoważniony do przyjmowania lub wypłacania pieniędzy z tego
konta?  zapytała Sarah.
 Tylko pani... a i to, jak sama pani wie, każdy rachunek musi podpisać Jacek
Studnicki. Zakładam, że ktoś w siedzibie głównej firmy w Nowym Jorku zatwierdza
te transakcje, ale przecież zawsze panią o tym informują, nieprawdaż?
 Chyba że nie chcą, żebym się we wszystkim połapała.
Piotr skinął głową.
Dotarli do Placu Zamkowego.
 Proszę chwilę zaczekać. Odwiezie mnie pan z powrotem  powiedział Piotr, po
czym zwrócił się do Sarah.  Musi pani bardzo uważać. Jeśli ktoś zorganizował
przekazywanie tak ogromnych sum za pośrednictwem konta Senate International, z
całą pewnością musiał też pozacierać za sobą ślady. Być może nawet okaże się, że
za to wszystko odpowiedzialna jest właśnie pani. Nie chcę straszyć, ale skoro
zdecydowali się obciąć głowę Kamińskiemu... Cóż, nie powinna pani niczego robić
pochopnie.
 Sugeruje pan, że i mnie mogą obciąć głowę? Piotr się zaczerwienił.
 Nie chciałem aż tak drastycznie stawiać sprawy... ale zgadza się.
 W takim razie dzięki za ostrzeżenie. Proszę zadzwonić do mnie po południu,
kiedy już policja skończy rozmawiać z pańskim znajomym. W tej grze muszę mocno [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • drakonia.opx.pl