[ Pobierz całość w formacie PDF ]

KSIśKA JEST WSPANIAAA. NIE POZYWAM CI DO SDU.
Następnego dnia przyszła odpowiedz: DZIKUJ!
Katrina nadała kolejny telegram: WYDAJ PRZYJCIE. JESTEZ
ZAPROSZONY.
NIE LUBI PRZYJ - odpisał. - ZBYT WIELE NATARCZYWYCH
KOBIET.
NIE ZAPRASZAAAM ANI JEDNEJ KOBIETY - zapewniła.
Dwa dni pózniej stanął przed nią, wysoki i pełen magicznej mocy. Serce
Katriny tańczyło oszalały taniec radości. Nie widziała Maksa tylko kilka tygodni,
lecz teraz wydawał jej się jeszcze przystojniejszy. Wprost emanował męskością.
Otworzyła usta, by coś powiedzieć, lecz nie zdą\yła - porwał ją w
ramiona i ucałował z pasją.
- Nie mogę tak \yć, Katrino - wyznał.
- Jak? - zapytała, z trudem łapiąc oddech.
- Bez ciebie. Pragnę cię. Chcę, byś była blisko mnie. Cały czas, zawsze.
- Zawsze?
- Nie potrafię bez ciebie \yć. Cały czas myślę wyłącznie o tym, jak
bardzo mi ciebie brakuje. Pojechałem za tobą do Nowego Jorku, bo dom bez
ciebie był taki pusty! Nie chcę \adnej innej kobiety, Katrino. Wyjdz za mnie,
proszÄ™.
Była tak zaskoczona, \e nie potrafiła wykrztusić ani słowa. Nie spodziewała się
tego. Obawa i radość kompletnie ją sparali\owały.
- Mówiłeś, \e masz dość kobiet wokół siebie - wyszeptała po dłu\szej
chwili.
- Wydam siostry za mą\ albo wyślę w rejs do Chin. Coś wymyślę.
- A te wszystkie Cassandry?
- Będę im machał przed oczami złotą obrączką. Jeśli któraś ośmieli się
przeszkadzać nam tutaj, bez wahania wyproszę ją z wyspy.
Prawdziwy mę\czyzna, pomyślała Katrina. Znów zdanie  musisz nauczyć
się ufać innym" zabrzmiało w jej głowie niczym echo.
-'Kocham cię - powiedziała z prostotą.
- Miałem nadzieję, \e to w końcu powiesz - rozpromienił się.
- Nie przyszło mi łatwo. Nie zawsze zachowujesz się jak ksią\ę z bajki.
Czasami bywasz absolutnie nieznośny.
- Pamiętaj, co powiedziała moja babcia - idealni ludzie są nudni! -
Ucałował ją. - Kocham cię - wyznał. - Kocham cię bardziej, ni\ kiedykolwiek
mogłem sobie wyobrazić. Jedyne, czego pragnę to być z tobą, blisko ciebie, z
tobą jeść, kłaść się do łó\ka i budzić rano. Chcę spędzić z tobą \ycie.
Magiczne słowa podziałały na duszę Katriny jak balsam. Tak długo była
samotna, niekochana, niechciana...
- Nie płacz, proszę. - Maks przytulił ją i głaszcząc po głowie ciągnął: -
Jestem zbyt zaborczy? Nie chcesz za mnie wyjść?
- Ale\ chcę! - uśmiechnęła się przez łzy. - To doskonały pomysł.
- Wiem, \e to nie będzie łatwe. Gdy wpadam w twórczy szał, ludzie
wokół mnie prze\ywają cię\kie chwile. Niełatwo się ze mną \yje.
- Nie komuś, kto cię kocha - skłamała. Wiedziała, \e ich współ\ycie nie
będzie idealne, lecz czy na świecie istnieją idealne związki? I czy nuda nie
zabija miłości?
To, co ich połączyło, było magią, i dlatego przetrwa. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • drakonia.opx.pl