[ Pobierz całość w formacie PDF ]

swojej starej rozklekotanej maszynie. Zacisnęła w ręku
filiżankę z gorącą kawą i zaczęła czytać.
Fulham
24 luty, wtorek
Droga Wiktorio!
Gdybym był innym człowiekiem niż jestem, zacząłbym ten
list od słów, że trudno mi przyszło go napisać. Byłaby to
jednak nieprawda, gdyż pisanie jest jedyną czynnością,
z którą nie mam nigdy kłopotów, nawet jeżeli ma to być list
takiej treści jak ten.
Nie wrócę już do Szkocji. Przegadałem prawie cały dzień
244
z moim agentem, który przekonał mnie, że powinienem
jechać do Nowego Jorku. Pewien dyrektor teatru, nazwis­
kiem Sol Bernstein, czeka już na mnie z umową gotową do
podpisania. Tak wiÄ™c moja sztuka ,,CzÅ‚owiek w ciemno­
ściach" rozpocznie swój triumfalny pochód na Broadway.
Zatem dziÅ› wieczorem wylatujÄ™ z Heathrow.
 Nie, on nie może mi tego zrobić - myślała rozpaczliwie
Wiktoria. - Ależ może. Właśnie zrobił".
Nie wiem, kiedy wrócÄ™. Może w tym roku, może w przy­
szłym, a może nigdy. W każdym razie nie w przewidywalnej
przyszłości. Za dużo mam teraz na głowie, aby cokolwiek
planować.
Kiedy podejmowaÅ‚em tÄ™ decyzjÄ™, myÅ›laÅ‚em również o To­
bie prawie całą noc. Noc jest dobrą porą, żeby wszystko
sobie poukładać, bo jest ciemno, cicho i łatwiej dostrzec
prawdÄ™.
A prawda jest taka, że nie mogę być z Tobą, tak jak nie
mógłbym być z żadną inną kobietą. Już wtedy kiedy
odszedłem od Ciebie po raz pierwszy, powiedziałem Ci, że
nie potrafię nikogo pokochać. Tosię nie zmieniło. Wydawało
mi się, że coś do ciebie czułem, ale tym, co mnie naprawdę
bierze, jest tylko to, co rodzi siÄ™ w mojej wyobrazni, i co
udaje mi się przelać na papier.
Moja decyzja nie ma nic wspólnego z tym, co zaszło
w Benchoiłe, z listem, który napisałaś do Archerów, ani
w ogóle z Tobą. Te dni, które spędziliśmy razem, były czymś
zupełnie wyjątkowym, a rozkosz, którą mi dałaś - jedyna
w swoim rodzaju. Ale były to dni jakby wyrwane z życiorysu,
więc pora wracać do rzeczywistości.
Będziesz teraz musiała załatwić kilka spraw. Po pierwsze,
odwieziesz Tomka do Archerów i powierzysz go ich czułej
opiece. Aż mnie skręca na myśl, jak będą wychowywać
mojego syna i jaka przyszłość go czeka, ale nie mam innego
wyjścia i muszę się z tym pogodzić.
NastÄ™pny problem to volvo. Chyba nie czujesz siÄ™ na si­
łach jechać nim sama przez cały kraj. Poproś Roddy'ego,
245
może znajdzie na niego kupca w Creagan? Przekaż mu, że
do niego napiszÄ™.
PozostaÅ‚ jeszcze przykry problem pieniÄ™dzy. Rozmawia­
łem już o tym z moim agentem - jego nazwisko i adres
znajdziesz u dołu strony. Skontaktuj się z nim, jak tylko
wrócisz do Londynu - upoważniłem go, aby zwrócił Ci
wszystkie poniesione wydatki.
To by było na tyle. Nie chciałbym kończyć tego listu tak
przyziemnymi sprawami. W ogóle nie chciałem, aby się to
tak skoÅ„czyÅ‚o, ale happy endy nigdy nie byÅ‚y mojÄ… specjal­
nością. Nie oczekiwałem ich ani nawet nie pragnąłem.
Czytając te słowa, Wiktoria płakała. Przez łzy ledwo
mogła przeczytać dopisane ręcznie zakończenie:
Uważaj na siebie. Chciałbym móc napisać w tym miejscu,
że Cię kochałem. Może trochę tak, ale za mało zarówno dla
mnie, jak i dla Ciebie.
Oliver
Złożyła kartkę i włożyła z powrotem do koperty.
Pogrzebała w torebce i wyciągnęła chusteczkę. Za wszelką
cenę musiała przestać płakać, przecież czekały ją dwie
godziny jazdy po ciemku. Prowadząc samochód z oczami
pełnymi łez, jeszcze w taką pogodę, łatwo mogłaby zjechać
do rowu albo spaść z mostu do rzeki lub zderzyć się z innym
pojazdem. Co wtedy stałoby się z Tomkiem?
Barmanka musiała zauważyć, w jakim stanie jest jej
klientka.
- Dobrze siÄ™ pani czuje, kochana?
- Tak - skłamała Wiktoria.
- Jakieś złe wiadomości?
- Nic takiego. - WysiÄ…kaÅ‚a nos i usiÅ‚owaÅ‚a siÄ™ uÅ›miech­
nąć. - Muszę już jechać.
- Jeszcze kawy? A może by pani coś zjadła?
- Nie, dziękuję, wszystko w porządku.
* * *
246
Na opustoszaÅ‚ym parkingu staÅ‚o już tylko volvo. Wik­
toria otworzyła drzwiczki, siadła za kierownicą i zapięła
pas. W górze kołował samolot. Nagle zapragnęła znalezć
się na jego pokładzie i polecieć w nieznane, na przykład
na bezludną wyspę, gdzie w słońcu, pod palmami, mogłaby [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • drakonia.opx.pl