[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Przeszłość była ponura w równej mierze dla syna, jak i dla ojca.
 Jesteś mądra, Mirando  rzekła Elżbieta, wzdychając, i pomyślała, zresztą nie po raz pierwszy, że
obie bardziej przypominają siostry niż matkę i córkę, choć musiała też przyznać, że czasem czuła się córką
Mirandy i że ich role wydawały się odwrócone.
 Czemu nie wezmiesz Edwarda do Walii, skoro pózniej się tam wybieracie?  mówiła dalej Miranda, a
potem wolniutko pomachała w stronę bramy, bo właśnie podszedł tam pan Gresham, architekt i syn rządcy
majątku, i stał uśmiechając się do pani Darcy i jej córki, które zatrzymały' się nad klombem niebiesko
-żółtych fiołków.
 Nie mogę tego zrobić  odparła Elżbieta, nie zastanawiając się nad tym, co powiedziała, a potem
zatrzymała się i zaczerwieniła. Pan Gresham zbliżył się akurat wtedy i zobaczył jej rumieniec.
 Doprawdy, na me życie, nie mogę pojąć dlaczego?  powiedziała Miranda, uklęknąwszy jeszcze
głębiej w krzewach róż, które pięły się dziko na wyrazne polecenie Elżbiety i ku niezadowoleniu głównego
ogrodnika.
Elżbieta była zakłopotana i wyglądała szczególnie młodzieńczo i pięknie, zwłaszcza w oczach pana
Greshama, który przybył do Derbyshire na ślub swego starego znajomego, pułkownika Fitzwilliama, ale
także po to, choć nikomu by się do tego nie przyznał, by odświeżyć nieustające pragnienie spotkania pani
Darcy i przebywania w jej towarzystwie. O ile bowiem pułkownik Fitzwilliam był oddany Elżbiecie, lecz
pamiętał o małżeńskich więzach, które połączyły pannę Bennet z Darcym, o tyle pan Gresham żywił w tej
kwestii uczucia o zdecydowanie bardziej złożonym i niejasnym charakterze. W początkach małżeństwa
Elżbiety i Darcy'ego pan Gresham był młodym człowiekiem i obserwował ów wyniosły sposób, w jaki
Darcy traktował swoją młodą żonę, kiedy jego przyjaciele i krewni dręczyli ją podczas pierwszego
świątecznego przyjęcia w Pemberley.
Był świadkiem dumnego i niezrozumiałego wyjazdu Darcy'ego do Londynu, kiedy żądanie lady
Katarzyny, by umieszczono ją w apartamencie odległym od pokoju pani Bennet, przywiodło Elżbietę do
granic udręczenia i wstydu, i to on zaproponował Elżbiecie, że będzie ją eskortował podczas jej własnego
wyjazdu na południe, choć ostatecznie udała się nie do Londynu, lecz pod skrzydła dawnej przyjaciółki
Charlotty Lucas, która po ślubie z panem Collinsem zamieszkała w Longbourn. Gresham zrozumiał, że
rychłe odkrycie Elżbiety, iż jest brzemienna, pojednało ją z mężem, ale nie był w stanie pojąć
(prawdopodobnie dlatego, że nie chciał), iż Darcy był w żonie równie mocno zakochany, jak ona w nim.
Gdyby to zrozumiał, łatwiej domyśliłby się powodu rumieńców Elżbiety. Nagle uświadomiła sobie, że w
istocie nie chciała zabierać syna do Walii, ponieważ wolała przebywać tam wyłącznie z Darcym, gdyż w
przeszłości tak wiele miłości musieli odsunąć na bok przez to dziecko. Jednak pan Gresham zauważył w
oczach pani Darcy jedynie to spojrzenie, które przypomniało mu owe pierwsze dni w Pemberley, gdy
potrzebowała jego wsparcia i towarzystwa.
Nie było mu łatwo odeprzeć pierwszy impuls, by przeskoczyć przez bukszpanowy żywopłot na ścieżkę,
gdzie stała Elżbieta, wciąż zdumiona owym nagłym olśnieniem, że bardziej kocha męża niż syna, i wziąć ją
w ramiona. Jednak oparł się temu pragnieniu i oszołomiony, zrywając różę prążkowaną czerwienią i bielą 
różę taką, jakie wyhodowano w epoce króla Henryka VIII i jakie od tamtych czasów rosły w ogrodzie w
Pemberley  z uprzejmą miną wręczył ją Mirandzie, choć wydawało się nieprawdopodobne, by Elżbietę,
która niegdyś wyczytała wzrokiem to, co naprawdę do niej czuł, zmylił ten gest.
 Przychodzę tu, by panią odszukać, pani Darcy  rzekł pan Gresham z nutą skrępowania właściwą dla
syna rządcy i dawnego bibliotekarza w Pemberley  i powiedzieć, że niektórzy państwa goście właśnie
przyjechali, zaś pana Darcy'ego nie można znalezć ani w domu, ani na polach.
 Tak wcześnie?!  wykrzyknęły zgodnym chórem Elżbieta i Miranda, po czym z koszami kwiatów [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • drakonia.opx.pl