[ Pobierz całość w formacie PDF ]
kochankiem jej matki.
- Och, daj spokój, Francis. Oczywiście, że mogę. Dziś
wieczorem umówiłam się z nim na drinka na jego jachcie.
- Na jego jachcie? - powtórzył zaskoczony Francis. - Nie
ma mowy, kochanie. Wczoraj opuścił klub, aż kipiąc ze złości.
Po raz pierwszy widziałem wtedy, by Carlos Domingo
zapomniał o swych gładkich manierach. Dodaj do tego całą
dziwaczną sytuację, a nie muszę ci chyba mówić, co on może
planować w związku z twoją osobą.
- Przeprosił za wczorajsze zachowanie. Powiedział, że
został wytrącony z równowagi. Zabrany na powrót w
przeszłość. Ja także tak się czułam. Wiem, że to brzmi
dziwacznie. Kto przypuszczał, że to właśnie Carlos okaże się
tym mężczyzną, którego ponownie spotkam w Meksyku?
- Chciałbym, abyś wreszcie przestała o tym mówić! To
zwykły zbieg okoliczności, Diano - starał się przemówić jej do
rozsądku, przeklinając równocześnie w myślach Iris - jak jej
tam. - Mam złe przeczucia co do Carlosa.
Diana bez mrugnięcia okiem wpatrywała się w sunącą po
błękitnej wodzie żaglówkę.
- Wiesz, moja matka jest w dalszym ciÄ…gu bardzo
atrakcyjna, ale nie wydaje mi siÄ™, aby w tej chwili
kogokolwiek widywała. Być może powinniśmy do niej
zadzwonić i powiedzieć, by wsiadła w następny samolot do
Acapulco - powiedziała żartobliwie. - Moglibyśmy
zaaranżować ich ponowne spotkanie, ale tym razem bez
dziesięcioletniego brzdąca. Byłby dla niej odpowiedni - jest
silnym, odpowiedzialnym mężczyzną. Sądzę, iż spodobałby
siÄ™ jej.
- Nie wierzę własnym uszom.
- Jeżeli nasz romans mógł mieć drugą szansę, to dlaczego
również nie ich?
Francis pozwolił sobie na długie, bolesne westchnienie.
- Od kiedy to snujesz takie romantyczne wÄ…tki? Przejrzyj
na oczy, Diano. Ten mężczyzna znany jest ze swych flirtów z
młodymi kobietami. Twoja matka jest już dla niego za stara.
- Nonsens! Dlaczego miałby tracić czas na pustogłową
dwudziestolatkę, kiedy może mieć dojrzałą kobietę?
- On nie bawi siÄ™ z dwudziestolatkami. Ale
trzydziestopięciolatki to już zupełnie inna sprawa. Drink na
jachcie, co? Bez wÄ…tpienia pikanteria posiadania matki, a
potem córki silnie przemawia do dobrego, starego Carlosa.
- Ha! - wykrzyknęła, mierząc w jego stronę zapalonym
papierosem. - Znowu odzywa siÄ™ ta twoja cholerna rutyna, co?
Nie chcesz, abym tam poszła, ponieważ mi nie ufasz.
- Nie chcę, żebyś tam poszła, ponieważ nie ufam jemu.
PostukujÄ…c polakierowanym na czerwono paznokciem o blat
stołu, wzruszyła niecierpliwie ramionami.
- Spotkam siÄ™ z nim, Francis. MuszÄ™, to dla mnie bardzo
ważne. To wszystko teraz do mnie wraca. Pamiętam tamto
wrażenie, że dzieje się coś niedobrego... Byłam zła na matkę i
przerażona, że Carlos zniszczy do końca i tak cienką już nić,
która łączyła małżeństwo moich rodziców. Nienawidziłam go
wtedy... Boże, to jednak prawda, że tłumimy głęboko w sobie
takie rzeczy jak ta. Najwidoczniej to jego właśnie winiłam za
jej zejście z drogi cnoty. I być może to też wyjaśnia, dlaczego
ja sama byłam tak absurdalnie cnotliwa.
- Ta psychoanaliza jest fascynujÄ…ca, ale tu nie chodzi
tylko o stan twego umysłu, Di. Także o twoje życie. - Wstał z
krzesła i oparł się plecami o drewnianą barierkę balkonu. -
Posłuchaj. Nie chciałem ci tego mówić, ale jeszcze wczoraj
wieczorem zadzwoniłem do Crystal i poleciłam, by sprawdziła
trochę Carlosa. A to, czego się dowiedziała, jest delikatnie
mówiąc odrobinę niejasne.
Teraz Diana zerwała się na równe nogi i zaczęła
przechadzać tam i z powrotem. Była poruszona - mógł to
stwierdzić chociażby po sposobie, w jaki paliła papierosa. Nie
widział jej w takim stanie od owej nocy, w której włamał się
do jej pokoju w Cuernavaca.
- Do czego ty, do cholery, zmierzasz? No dalej, wyrzuć to
z siebie. I nie musisz robić takiej tajemniczej miny.
- Dobrze. Otóż myślę, że to właśnie stary kochanek twojej
matki kryje siÄ™ za wrzuceniem kamienia przez okno twojego
pokoju w Mexico City. To przed Carlosem ciÄ™ ochraniam,
moja droga.
Diana zatrzymała się i parsknęła śmiechem.
- Wspaniale, Francis. Tylko ty mogłeś coś takiego
wymyślić. - Zasalutowała mu drwiąco swoją złotą
zapalniczkÄ…. -
[ Pobierz całość w formacie PDF ]