[ Pobierz całość w formacie PDF ]

w stronę drzwi i leżącej za nimi strefy bezpieczeństwa.
Był już niemal u celu, kiedy Hawk warknął groznie:
 Ej, ty!
 Tak?  spytał drżącym głosem Morty. Ze strachu
przymknął oczy, jakby czekał na cios.
 Nie pokazuj się tu więcej.
 Dobrze, w porządku  obiecał i rzucił się do
drzwi.
Hawk odczekał chwilę, zanim wszedł do salonu.
 Cześć, maleńka.
Sara, która poprawiała poduszki na kanapie, od-
wróciła się do niego.
 Hawk?  Odchrząknęła.  Coś ty z sobą zrobił?
 Nic. Kupiłem nowe ubranie i przystrzygłem
włosy. Już dawno powinienem był się wybrać do
fryzjera.
Przyglądała mu się uważnie, jakby w tym obcym
mężczyznie usiłowała rozpoznać swojego Hawka.
Nieznajomy brunet postawił na podłodze torby z pa-
kunkami i rozłożył ramiona. Dopiero na widok płoną-
cych żądzą zielonych oczu Sara odetchnęła z ulgą.
Tak, to on, ucieszyła się.
 Co ci jest, kocurku? Wciąż masz mdłości?
Potrząsnąwszy przecząco głową, pogładziła przy-
strzyżone włosy na karku Hawka. Pojedynczy kos-
myk, czarny niczym skrzydło kruka, opadał figlarnie
na czoło. Hawk uśmiechnął się szeroko. Ubrany
w eleganckie szare spodnie, gruby, robiony na drutach
sweter oraz czarną skórzaną kurtkę wyglądał rewela-
cyjnie. Sara nie mogła oderwać od niego oczu.
 Nie, już dobrze się czuję.
 Tó swietnie. Bo dzisiejszy wieczór będzie wyjąt-
kowy.
Ujmującją za brodę, uniósł lekko jej twarz i pocało-
wał ją w usta. A żebyś wiedział, pomyślała Sara,
odwzajemniając pocałunek. Do końca życia go nie
zapomnisz.
Jaguar pędził szosą, wymijając inne auta, jakby
goniła go sfora psów.
 Prowadzisz zupełnie jak mój brat  powiedziała
Sara. Wsunęła rękę pod pas bezpieczeństwa, upew-
niając się, czy jest dobrze zapięty.
Aobuzerski uśmiech i zabawne uniesienie brwi
sprawiły, że serce zabiło jej szybciej.
Hawk był przystojny, ale  co niewątpliwie zwięk-
szało jego atrakcyjność  wydawał się być tego
nieświadomy. Znała wielu mężczyzn, modeli, którzy
latami pracowali nad swoim wyglÄ…dem, Hawk zaÅ› nie
robił w tym kierunku absolutnie nic; po prostu taki był
i już.
Wytarła o siedzenie spocone ręce. Denerwowała się
 nie ostrą jazdą czy nadmierną szybkością, lecz tym,
jak Hawk zareaguje na wiadomość, że za osiem
miesięcy zostanie ojcem.
 Jesteśmy  oznajmił, skręcając na rzęsiście
oświetlony parking.
Zatrzymał samochód przed samym wejściem, nad
którym rozciągnięto barwną markizę.
 Dobry wieczór, szefie.  Parkingowy zgrabnie
złapał kluczyki, które Hawk mu rzucił.
 Dobry wieczór, chłopcze. Tylko ostrożnie się
obchodz z tą ślicznotką. Będzie ci wdzięczna.
 Tak jest, szefie.  Chłopak wyszczerzył w uśmie-
chu zęby.
Hawk wprowadził Sarę do zatłoczonego holu,
w którym stała kolejka ludzi czekających na wejście.
W środku zaaferowani kelnerzy z tacami pełnymi
drinków zręcznie przeciskali się między siedzącymi
oraz stojącymi gośćmi. Na niedużym podwyższeniu
grał zespół muzyczny. Impreza noworoczna właśnie
się rozkręcała.
Wiele osób, zarówno mężczyzn, jak i kobiet,
obserwowało ich wejście, i nic dziwnego, bo Mackenzie
Hawk i Sara Beaudry stanowili wyjÄ…tkowo urodziwÄ…
parÄ™.
Sara słyszała szepty, widziała zaciekawione spo-
jrzenia. Jako modelka, która od lat wzbudza zaintere-
sowanie, zdążyła do tego przywyknąć. Ale tym razem
było inaczej; zaczęła targać nią zazdrość. Jakim
prawem te wszystkie kobiety wlepiajÄ… oczy w jej
mężczyznę? Na wszelki wypadek zmroziła je wzro-
kiem: niech wiedzą, że Hawk jest zajęty.
 Bardzo proszÄ™. Tutaj.  MÅ‚oda kelnerka wskaza-
ła im stolik na środku sali. Po chwili, uśmiechając się
nieśmiało, dodała:  Przepraszam, ja... w imieniu
wszystkich pracowników chciałam panu podzięko-
wać. Dowiedzieliśmy się, że sprzedał pan klub z za-
strzeżeniem, iż nikt z nas nie zostanie zwolniony.
 Zgadza siÄ™, Shirley.  Hawk podsunÄ…Å‚ Sarze
krzesło.  Jeśli u nowego właściciela będziecie tak
dobrze pracować jak u mnie, to naprawdę nie macie się
czego obawiać. %7łyczę szczęścia.
 Dziękuję, szefie. Ja panu również.  Dziewczyna
popatrzyła znacząco na Sarę.
Wszyscy w ,,Piekiełku  wiedzieli o romansie ich
szefa ze słynną modelką. Ktoś kiedyś powiedział, że
każdy ma w życiu swoje pięć minut sławy  oni je
mieli właśnie teraz.
Spostrzegłszy, że Sara rozgląda się nerwowo po
zatłoczonej sali, Hawk zaczął się zastanawiać, co ją
niepokoi. Wprawdzie dziÅ› po raz pierwszy od wypad-
ku przebywa wśród ludzi, ale wygląda wspaniale.
Czuł, że nie o to chodzi. Rany na twarzy goiły się tak
ładnie, że musiał porządnie wytężać wzrok, by cokol-
wiek zauważyć. Podejrzewał, że raczej chodzi o rany
wewnętrzne, niewidoczne gołym okiem. %7łe Sara
przeżywa opózniony szok psychiczny. To, co się
wydarzyło na Kiamichi, nie mogło nie pozostać bez
wpływu na jej psychikę. Może stres dopadł ją akurat
dziś, bo wkoło jest tylu obcych ludzi? Czasem wiele
miesięcy musi minąć, zanim ofiara porwania odzyska
równowagę. Proces zdrowienia psychicznego trwa
znacznie dłużej niż proces gojenia się ran. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • drakonia.opx.pl